- Najważniejsze jest to, żebyśmy wygrali. Trzy punkty, szczególnie w meczach u siebie, są bardzo ważne. Jeśli oczywiście Lech chce walczyć o mistrzostwo albo europejskie puchary - uważa były piłkarz tego klubu Jarosław Araszkiewicz.
- Najważniejsze jest to, żebyśmy wygrali. Trzy punkty, szczególnie w meczach u siebie, są bardzo ważne. Jeśli oczywiście Lech chce walczyć o mistrzostwo albo europejskie puchary - uważa były piłkarz tego klubu Jarosław Araszkiewicz.
Największym zmartwieniem, zdaniem pięciokrotnego mistrza Polski z Kolejorzem, jest w tym momencie defensywa drużyny. W ostatnich trzech meczach straciła ona aż osiem bramek. - Smuci mnie to. Bardzo bym się cieszył, gdyby w niedzielę udało się zagrać na zero z tyłu. Tak jak udawało się to robić jesienią, gdy przyszedł trener Urban - mówi były napastnik Lecha.
W niedzielę spodziewa się on trudnego meczu. To, że starcia z Jagiellonią są bardzo wymagające pokazały ostatnie spotkania z tą drużyną. Dwa ostatnie Kolejorz przegrał, a jeśli już w poprzednim sezonie udawało się zwyciężać to o trzy punkty nie było łatwo. - Publiczność w Poznaniu jest wymagająca. Chce zwycięstw i wierzę, że po tym meczu wszyscy będziemy zadowoleni - podkreśla Araszkiewicz.
Optymizmu przed niedzielnym meczem szuka on w powrocie do składu Karola Linettego i Łukasza Trałki. Obaj przed tygodniem pauzowali za kartki. - W meczu w Bielsku-Białej szczególnie w ofensywie zabrakło skuteczności. Karol i Łukasz dają drużynie dużą pewność siebie i ona może przełożyć się na to, że z łatwością Lech będzie przedostawał się pod bramkę Jagiellonii. Czasami można grać słabo, strzelić jedną bramkę i wygrać. My chcemy grać efektownie, ale trzeba pamiętać, że punkty są najważniejsze - mówi obecny szkoleniowiec Unii Swarzędz.
W niedzielnym spotkaniu szczególnie liczy on na Dawida Kownackiego, który jest jedynym zdrowym napastnikiem w kadrze Kolejorza. - Wiem, że on jest młody, ale chciałbym, żeby znów grał jak za starych czasów. Mam na myśli jego grę sprzed dwóch lat, gdy Dawid wchodził do ligi. Życzę mu, żeby zagrał dobre spotkanie i udowodnił sobie, że potrafi grać w piłkę. Kontuzja Nicki Billego może mu pomóc w wywalczeniu sobie miejsca w składzie. Ostatnio strzelał i niech strzela dalej - kończy Araszkiewicz.
TYP JAROSŁAWA ARASZKIEWICZA 2:0Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe