W spotkaniu ze Stalą Mielec (3:1) Lech Poznań po raz dwunasty w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy strzelił minimum trzy gole. Kolejorz może pochwalić się najlepszą ofensywą w trwających rozgrywkach ligowych, a pod względem średniej bramek zdobywanych na mecz tak skuteczny w tym wieku jeszcze nie był.
Minione dwa domowe starcia niebiesko-białych przyniosły im sześć kolejnych trafień co oznacza, że łącznie pokonywali oni w lidze bramkarzy rywali 61 razy. To najlepszy wynik w PKO BP Ekstraklasy, ale większą uwagę zwraca inny fakt. Lechici są bardzo blisko średniej dwóch goli strzelonych na mecz (1,97) i to najwyższy wynik osiągnięty przez Kolejorza w tym wieku. W ostatnich miesiącach dwanaście razy miała również miejsce sytuacja, w której kończył on ligowe spotkanie z przynajmniej trzema bramkami na koncie. Wcześniej w ubiegłych latach najefektywniej w ataku radził sobie Lech Poznań Dariusza Żurawia w sezonie 2019/20 (1,89 gola na mecz). Znacznie słabiej w tym kontekście wyglądały natomiast ubiegłe rozgrywki, kiedy to zawodnicy prowadzeni przez ich większość przez tego samego szkoleniowca zanotowali tylko 39 trafień.
- Nie porównywałbym tej drużyny do tej z zeszłego sezonu. Przed tymi rozgrywkami została ona nieco przemeblowana, mamy teraz także inne podejście i taktykę. Dobrze wygląda to z tyłu, tracimy gole najrzadziej, ale z przodu też ta maszyna funkcjonuje bardzo sprawnie. Bardzo ważne, że w tych ostatnich meczach się ona nie zacina i generalnie nie mamy dłuższych przestojów w strzelaniu - twierdzi Radosław Murawski, który przeciwko Stali rozegrał pełne 90 minut.
W jego odczuciu na świetną skuteczność Lecha ma wpływ jeden podstawowy czynnik. To rozkładanie odpowiedzialności za strzelanie na wielu zawodników - do siatki przeciwnika trafiało w tej kampanii ligowej już szesnastu graczy. Chętnych do zdobywania bramek nie brakuje, nawet gdy nie czynią tego najlepsi strzelcy, Mikael Ishak i Joao Amaral. - Gdy mamy sytuację, że Mikael czy Joao w jednym czy dwóch meczach nie strzelają, robi to "Kownaś". Jest też kilku innych zawodników, którzy potrafią to uczynić, jak chociażby Kuba Kamiński czy Michał Skóraś. To jest fajne, że nie skupiamy się na tym polu tylko na jednym piłkarzu, a się to w naturalny sposób rozkłada na innych - opowiada pomocnik.
Dobra ofensywa utwierdza piłkarzy trenera Maciej Skorży w przekonaniu, że niezależnie od okoliczności mogą czuć się mocni. Nieoczekiwanie stracony gol na początku meczu ze Stalą nie powodował u nich niepewności. Wiedzieli, że mając w perspektywie jeszcze blisko 90 minut mogą ze spokojem strzelić tyle goli, by wygrać i dopisać do dorobku kolejne trzy punkty. - Nie panikowaliśmy, pokazaliśmy klasę i mimo konieczności gonienia wyniku zrobiliśmy to bez większych kłopotów. Siła charakteru to jedno, ale skuteczny atak to drugie. Tworzymy tyle sytuacji, zwłaszcza u siebie, że czuliśmy, że te dwie bramki możemy z pewnością zdobyć. Zostały nam cztery mecze w tym sezonie, dla mnie będą one ostatnimi na jakiś czas w Lechu, więc tym bardziej dam z siebie "maksa" - komentuje autor ośmiu ligowych bramek w tym sezonie, Jakub Kamiński.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe