- Liczę, że zdobędziemy mistrza, a ja dołożę do tego swoją cegiełkę i jako mistrz Polski odejdę albo przynajmniej na chwilę się pożegnam z Lechem Poznań - mówi zawodnik Kolejorza, Jakub Kamiński, który jest jednym z najlepszych zawodników w PKO BP Ekstraklasie, a od nowego sezonu będzie piłkarzem VFL Wolfsburg.
Za tobą niezwykle udana runda jesienna, a patrząc na liczby, to najlepsza w twojej dotychczasowej karierze. Strzeliłeś sześć goli i zaliczyłeś trzy asysty, ale nawet nie biorąc pod uwagę samych statystyk, to widać było, że twoja forma jest bardzo wysoka. Czy nie uważasz, że paradoksalnie ta kolejna część sezonu może być dla ciebie łatwiejsza? Twój transfer do Wolfsburga doszedł do skutku, więc możesz podejść do zbliżających się spotkań z czystą głową.
- Tak, mam nadzieję, że ta nadchodząca runda będzie łatwiejsza dla mnie, bo mam już wyklarowaną przyszłość i wiem, gdzie będę od nowego sezonu. Ale myślę, że będzie trudniejsza pod takim względem, że zostało piętnaście meczów i na samym początku mamy pięć, sześć bardzo trudnych, decydujących spotkań i muszę pokazać dobrą formę, żeby pomóc drużynie w zwycięstwach i utrzymaniu pierwszego miejsca w tabeli. Na pewno ta część sezonu może być łatwiejsza dla mnie, ale dla drużyny będzie zdecydowanie trudniejsza niż runda jesienna. Miejmy nadzieję, że nie tylko utrzymamy ten poziom z poprzedniej rundy, ale go poprawimy.
Za wami blisko dwutygodniowy obóz w tureckim Belek. Jak oceniasz ten okres przygotowawczy? Czujesz, że dobrze przepracowałeś ten czas?
- Myślę, że tak. Po ostatnim meczu wycinałem migdałki, straciłem trochę na wadze, ale wiedziałem, że okres przygotowawczy muszę mocno przepracować, żeby wrócić do swojej dyspozycji fizycznej. Na początku było ciężko, ale ze sparingu na sparing, z treningu na trening było coraz lepiej. Myślę, że w tym ostatnim spotkaniu z Herthą Berlin wyglądałem bardzo dobrze, czułem się w porządku. Zdobyłem bramkę, więc to też fajnie wyglądało i ten okres przygotowawczy został zakończony zwycięstwem z dobrą drużyną. Także to bardzo cieszy. Nie miałem wielkich celów na ten czas, ale dobrze go przepracowałem i mam nadzieję, że na wiosnę pokażę to zarówno ja, jak i cały zespół.
Na obozie w Turcji zagraliście cztery sparingi, z których trzykrotnie wychodziliście zwycięsko. W trzech meczach kontrolnych strzeliliście przeciwnikom po cztery gole, co pokazuje, że ofensywa cały czas dobrze funkcjonuje, bo przecież w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy zdobyliście dotychczas najwięcej bramek w lidze. Warto również zaznaczyć, że w tych sparingach często wychodziliście w dość eksperymentalnym ustawieniu w ataku.
- Tak, zgadzam się. Myślę, że to co szwankowało pod koniec rundy, czyli ta skuteczność pod bramką przeciwnika, na obozie wyglądała dobrze. Byliśmy skoncentrowani, trener kładł na ten element nacisk, a my próbowaliśmy realizować jego założenia. Strzeliliśmy dużo goli na obozie, dobrze wyglądaliśmy nawet jak na boisku nie było klasycznego napastnika. To cieszy, że były bramki i mam nadzieję, że na wiosnę również będą, bo mamy tylko siedem meczów u siebie i trzeba pokazać swoją siłę.
Wspomniałeś trochę o meczu z Herthą, który był zamknięty dla mediów i kibiców. Jak on wyglądał z twojej perspektywy? Już niedługo będziesz się mierzył z niemieckimi zespołami na co dzień.
- Wiadomo, że Hertha jest teraz w niezbyt dobrej sytuacji w Bundeslidze. Do końca sezonu będzie tam ważyło się kto się utrzyma, a kto spadnie. Zobaczymy, jak to będzie finalnie wyglądało, ale na pewno to był mecz, w którym mogłem zobaczyć jak to wszystko wygląda, jaki jest poziom zespołu z Bundesligi, jakie jest tempo gry. Na pewno jest zdecydowanie większe niż w Ekstraklasie i to pewnie każdy dobrze wie. Ale nie jest to poziom, na który nie mogę wskoczyć, na który nie będę przygotowany. Wiem, że przychodząc do Wolfsburga od pierwszego lipca walczę o to, żeby jak najczęściej znajdować się w pierwszym składzie, chcę sobie wywalczyć podstawową jedenastkę. O to się nie boję, bo wszystko jest przede mną. Przychodzę tam z czystą kartą i mam nadzieję, że tych meczów w Bundeslidze, w moim pierwszym sezonie będzie jak najwięcej.
Mimo tego że Lech może pochwalić się najlepszą ofensywą w lidze, to ta formacja została przed tą rundą wzmocniona. Do klubu dołączył Kristoffer Velde oraz Dawid Kownacki. W tym momencie trenerzy mają pewnie duży ból głowy nad optymalnym zestawieniem ataku, bo bardzo dobrych zawodników jest wielu, a liczba miejsc w podstawowej jedenastce ograniczona. Duża konkurencja jest dla was dodatkową motywacją?
- Oczywiście, że tak. Myślę, że ta rywalizacja jest największa odkąd jestem w Lechu Poznań. Mamy praktycznie dwie osoby na jednej pozycji i to bardzo jakościowe. Dobrze wiemy, co jest naszym celem i tutaj ta szeroka kadra jest nam bardzo potrzebna. Mogą dojść jakieś kontuzje, które są przecież wliczone w sport, ale miejmy nadzieję, że będzie ich jak najmniej. Rywalizacja o miejsce w składzie jest teraz bardzo duża i mam nadzieję, że pomoże nam ona w zdobyciu mistrzostwa Polski, bo te zmiany będą bardzo jakościowe i oczywiście czasami zawodnicy, którzy zasługują na grę w pierwszej jedenastce mogą usiąść na ławce, ale mam nadzieję, że trener to wszystko dobrze poukłada.
Powiedziałeś wcześniej, że początek rundy może być trudny ze względu na rywali. Trenerzy jakoś specjalnie was uczulają na te pierwsze mecze? W przeciągu niespełna miesiąca zmierzycie się z Lechią Gdańsk, Pogonią Szczecin, Rakowem Częstochowa, a do tego dochodzi jeszcze rywalizacja w Pucharze Polski. W tym czasie może się bardzo dużo wydarzyć, można wiele zyskać, ale również stracić.
- Myślę, że to będą kluczowe mecze, na które musimy być przygotowani i ja wierzę, że tak będzie. Mamy Puchar Polski w Zabrzu albo Gliwicach, mamy Lechię, Pogoń i Raków u siebie, także są to spotkania, w których nie możemy stracić punktów, nie możemy dać przeciwnikom szansy na dogonienie nas. Gram trzeci sezon w Ekstraklasie i wiem, że starcia z Górnikiem Łęczna czy Stalą Mielec na własnym stadionie też będą trudne i tak naprawdę każde spotkanie w tej lidze jest trudne. Ale tak jak mówiłem, te zbliżające się rywalizacje będą bardzo ważne w kontekście walki o mistrzostwo Polski, jednak musimy być tak samo skoncentrowani, musimy wyjść z takim samym nastawieniem na każdego przeciwnika.
We wrześniu zadebiutowałeś w seniorskiej reprezentacji Polski. Teraz na stanowisku selekcjonera nastąpiła zmiana, a Paulo Sousę zastąpił Czesław Michniewicz, z którym miałeś okazję pracować w kadrze młodzieżowej. Jak oceniasz ten wybór i czy ktoś z nowego sztabu już się z tobą kontaktował?
- Z trenerem Michniewiczem już pracowałem, debiutowałem u niego w młodzieżówce. Byłem na dwóch zgrupowaniach przed tym jak podpisał kontrakt z Legią Warszawa. Jest to bardzo dobry szkoleniowiec, bardzo dobry taktyk i na pewno jest to dobra decyzja prezesa Kuleszy. Ja pracuje na to, żeby teraz od początku, od najbliższej niedzieli pokazywać swoją dyspozycję i żebym dał argumenty trenerowi Michniewiczowi po to, aby otrzymać powołanie. To na pewno będzie wielkie wyróżnienie dla mnie, także mocno na to liczę. Na pewno sztab ludzi, który zostanie ogłoszony przez trenera to będą osoby, które też już znam, które też pracowały w młodzieżówce. Także ten sztab nie będzie dla mnie pewnie obcy i jak się zaczną mecze to nie wątpię w to, że ktoś się będzie ze mną kontaktował i ja mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Ale najpierw muszę potwierdzić swoją dyspozycję na boisku i dopiero wtedy zobaczymy, jak będzie dalej.
To już na sam koniec. Jakie są twoje cele indywidualne i drużynowe przed tą ostatnią rundą w Lechu Poznań?
- Oczywiście moim marzeniem jest wygranie trofeum z Lechem i będę do tego dążył. Mam nadzieję, że ono się spełni za trzy i pół miesiąca i wzniesiemy mistrzowski tytuł. Mocno na to liczę i będę na to pracował swoją dyspozycją na boisku, bo dobrze wiem, że to są moje ostatnie miesiące w klubie. Chce się odwdzięczyć wszystkim, całej społeczności w Wielkopolsce. Liczę, że zdobędziemy mistrza, a ja dołożę do tego swoją cegiełkę i jako mistrz Polski odejdę albo przynajmniej na chwilę się pożegnam z Lechem Poznań.
Rozmawiał Adrian Garbiec
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe