Piłkarze Kolejorza po wygranej nad Podbeskidziem Bielsko-Biała nie mieli ani chwili na odpoczynek. W czwartek rozpoczęli przygotowania do elektryzującego już od kilku tygodni wszystkich kibiców sobotniego finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Piłkarze Kolejorza po wygranej nad Podbeskidziem Bielsko-Biała nie mieli ani chwili na odpoczynek. W czwartek rozpoczęli przygotowania do elektryzującego już od kilku tygodni wszystkich kibiców sobotniego finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Podopieczni trenera Macieja Skorży w środowy wieczór nie zawiedli i pokonali Podbeskidzie na ich własnym obiekcie. Jeszcze przed tym spotkaniem mieli szansę, aby po zakończeniu rundy zasadniczej być na fotelu lidera T-Mobile Ekstraklasy. Aby jednak ten cel osiągnąć, poznaniacy nie tylko musieli wygrać z Góralami, ale także liczyć na to, że punkty Legii przy Łazienkowskiej wyrwie Pogoń Szczecin. Lech swoje zadanie wykonał perfekcyjnie, natomiast Portowcy nie dali rady wygrać z Wojskowymi.
- Przed tą ostatnią kolejką dalej mieliśmy szansę, aby rundę finałową rozpocząć z pozycji lidera. Zatem wbrew pozorom to było bardzo ważne spotkanie. W końcu nikt nie był pewien tego, że Legia wygra u siebie z Pogonią - zauważa Łukasz Trałka. - Trener zrobił sporo zmian w wyjściowej jedenastce, ale przyniosło to oczekiwany skutek. Myślę, że zmiennicy dobrze wykorzystali swoją szansę.
Pierwsze połowa nie zwiastowała jednak zwycięstwa dla Kolejorza. Dopiero po zmianie stron, kiedy na placu gry pojawili się Kasper Hamalainen oraz Szymon Pawłowski przewaga Lecha nie podlegała już żadnej dyskusji. - Kasper i Szymek zrobili dużą różnicę w naszej grze. Pokazuje to choćby akcja przy drugiej bramce, gdzie jeden asystował, a drugi strzelił - stwierdza doświadczony pomocnik. - Pomimo że nie udało nam się przeskoczyć Legii, cieszymy się ze zwycięstwa; szczególnie przed tak ważnym meczem, jaki czeka nas w sobotę.
Sobotni finał Pucharu Polski już od dłuższego czasu elektryzuje całą piłkarską Polskę. Naprzeciw siebie staną dwie drużyny, które od kilku sezonów stanowią o sile T-Mobile Ekstraklasy. Zatem nie może dziwić fakt, że również główni aktorzy tego widowiska nie mogą się już go doczekać. - To będzie zdecydowanie inne spotkanie niż wszystkie pozostałe. Przyznam szczerze, że już nie mogę się go doczekać. Gramy na Stadionie Narodowym, gdzie obie drużyny będzie dopingować mnóstwo kibiców. Dodatkowo gramy z Legią. Myślę, że nie można było tego lepiej poukładać - podkreśla Trałka. - Wygraliśmy ostanie dwa mecze, dlatego nasze morale poszły wysoko w górę. Wiemy, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Jedziemy tam, żeby wygrać i przejechać z pucharem do Poznania.
30-letni pomocnik przyznaje, że jego celem, jako kapitana poznańskiej drużyny jest triumf w tegorocznej edycji Pucharu Polski. - Podnieść puchar na Stadionie Narodowym to jedno z moich marzeń.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe