Mateusz Skrzypczak po raz drugi zagrał na Enea Stadionie przy Bułgarskiej przeciwko Lechowi Poznań. Wychowanek Kolejorza tym razem ma nieco gorsze wspomnienia niż podczas pierwszej wizyty, bo jego Jagiellonia Białystok przegrała w sobotę aż 0:5. - Przyjazd do rodzinnego miasta to zawsze są dla mnie ogromne emocje - mówi 22-letni obrońca.
Skrzypczak do tej pory zagrał przeciwko Niebiesko-Białym cztery razy. Za każdym razem w barwach Jagiellonii. W dwóch starciach zdobywał bramki, w listopadzie 2022 w Białystoku, kiedy jego drużyna przegrała 1:2, a także we wrześniu 2023 przy Bułgarskiej - wówczas poznaniacy prowadzili 3:0, ale skończyło się remisem 3:3. Wychowanek klubu trafił wówczas na 2:3. Pozostałe dwa mecze kończyły się wynikami korzystnymi dla Lecha, bo było 2:1 i w sobotę 5:0.
- Wynik pokazuje przebieg spotkana. Lech był zdecydowanie lepszy od nas, wypunktował nas i zasłużenie wygrał wysoko. Tyle, tu nie ma co szerzej tego komentować - komentuje Mateusz, dla którego powrót do rodzinnego miasta był jak zwykle wyjątkowy. - Zawsze to są dla mnie ogromne emocje i szczególne mecze. Cieszę się niesamowicie, kiedy mogę przyjechać do Poznania. Przykro tylko, że był taki wynik i taka wysoka porażka, bardzo mnie to boli - dodaje.
Na trybunach w sobotę była rodzina i wielu znajomych. - Dzień meczu jest dla mnie zawsze ekscytujący, ale kiedy jest pierwszy gwizdek sędziego, to wyłączam się i skupiam na robocie. Po gwizdku jednak fajnie spotkać się z bliskimi. Zawsze chętnie tu wracam - podsumowuje.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe