Intensywny początek sezonu ma zespół Lecha II Poznań. W ciągu 23 dni piłkarze trenera Artura Węski rozegrają sześć meczów o stawkę, co oznacza, że przerwa między poszczególnymi spotkaniami wynosi niecałe cztery doby. - Te trzy wygrane z rzędu, dwie w lidze oraz jedna pucharowa, pozytywnie wpływają na atmosferę i taką pogodę ducha w drużynie - mówi szkoleniowiec.
Lechici rozpoczęli rozgrywki 31 lipca wyjazdowym starciem w eWinner 2. Lidze Piłkarskiej z Radunią Stężyca (0:1). Kilka dni później zmierzyli się we Wronkach ze Zniczem Pruszków (2:0 po dogrywce) w Fortuna Pucharze Polski. I ten pierwszy cykl spotkań zakończyli wygraną ligową nad Wisłą Puławy (4:1). Potem była chwila odpoczynku i zespół wszedł w kolejny maraton - wkroczyli w niego na raty, bo od piątkowo-sobotniej rywalizacji ze Zniczem w Pruszkowie (1:0). Dziś o godzinie 16 czeka ich spotkanie na własnym boisku z Ruchem Chorzów, a w niedzielę pojadą do Wrocławia, gdzie w południe walczyć będą z rezerwami Śląska.
- Oczywiście to, że w piątek przerwany został nasz mecz w Pruszkowie i przeniesiony na sobotę większego wpływu nie ma w kontekście przygotowań do starcia środowego z Ruchem, ponieważ pod względem fizycznym dobrze wyglądamy i ten jeden dzień mniej nie robi różnicy. Co innego w kontekście wyjazdu do Wrocławia, tutaj będziemy musieli troszkę inaczej podejść, bo jednak ta dawka gier będzie spora w krótkich odstępach czasu - mówi trener rezerwa Kolejorza, Artur Węska.
Co ważne, młodzi piłkarze, którzy na co dzień trenują z ekstraklasowym Lechem, mogą zdecydowanie częściej pracować pod okiem sztabu szkoleniowego drugiej drużyny. Liczebność kadry pierwszej drużyny pozwala bowiem robić takie manewry. - Dla przykładu, teraz w poniedziałek i we wtorek miałem do dyspozycji młodych chłopaków, którzy dzięki temu nie tylko integrują się w szatni z resztą, ale również mogą wspólnie popracować nad boisku nad zgraniem. To nam pozwala z kolei na tak potrzebną stabilizację w trakcie meczów, nie tylko pod względem samej gry, ale również wyników - podkreśla szkoleniowiec. Lechici mają sześć punktów po trzech kolejkach i zajmują w tym momencie miejsce barażowe. Choć pamiętajmy, że to dopiero początek rywalizacji. - Te trzy wygrane z rzędu, dwie w lidze oraz jedna pucharowa, pozytywnie wpływają na atmosferę i taką pogodę ducha w drużynie. W końcówce poprzednich rozgrywek też to fajnie wyglądało, więc oby tak dalej. Nie wpadamy jednak przy tym w samozachwyt, tylko dalej ciężko pracujemy. Chcielibyśmy mocno zapunktować już w pierwszej rundzie, żeby też ze spokojem podchodzić do kolejnych spotkań, nie mieć noża na gardle, jak to bywało w poprzednich sezonach - dodaje Węska.
Dziś jego piłkarzy czeka trudne zadanie, bo staną naprzeciwko Ruchu Chorzów. To beniaminek, ale tylko z nazwy, bo przecież Niebiescy to jeden z największych polskich klubów, który wrócił na szczebel centralny i rozpoczął od wywalczenia siedmiu punktów, co daje pozycję wicelidera. - Nasi rywale stosują ustawienie 3-4-3, co sprawia, że musimy nieco inaczej pod względem taktycznym podejść do walki z nimi. Ale spokojnie, będziemy tutaj gotowi, zapowiada się ciekawe starcie - kończy trener niebiesko-białych.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe