- Mamy nowe pomysły, które chcemy wprowadzić w życie. Teraz zamierzamy skoncentrować się na polepszaniu jakości szkolenia. Chcemy przede wszystkim zwrócić większą uwagę na trening umiejętności technicznych oraz indywidualizację zajęć - mówi szef szkolenia Akademii Lecha Poznań, Rafał Ulatowski.
Od pierwszego dnia swojego pobytu w Lechu Poznań chciał Pan zmienić i poprawić komunikację w Akademii. Udało się zrealizować ten cel?
- Z mojego punktu widzenia to co sobie założyłem zostało w pełni zrealizowane. Mamy bardzo dobry przepływ informacji pomiędzy wronieckimi, a poznańskimi drużynami. Relacje między szkoleniowcami także są na niezłym poziomie, często wymieniają się informacjami na temat zawodników czy też funkcjonowania zespołów. Udało nam się stworzyć dobrze funkcjonującą grupę trenerów i jestem przekonany, że podtrzymamy to w kolejnych latach.
Często rozmawia Pan z koordynatorem poznańskiej części Akademii Lecha Poznań, Amilcarem Carvalho?
- Tak. Relacje z Amilcarem uważam za wzorowe. Często rozmawiamy i wymieniamy swoje poglądy. Poza tym mam bardzo dobre relacje z trenerem rezerw, Ivanem Djurdjeviciem oraz szkoleniowcem pierwszego zespołu, Nenadem Bjelicą. Komunikacja w Lechu Poznań jest na bardzo dobrym poziomie.
Skoro udało się poprawić komunikację, to nad czym chcecie pracować w kolejnym półroczu?
- Mamy nowe pomysły, które chcemy wprowadzić w życie. Teraz zamierzamy skoncentrować się na polepszaniu jakości szkolenia. Chcemy przede wszystkim zwrócić większą uwagę na trening umiejętności technicznych oraz indywidualizację zajęć. Zależy nam na tym i mam nadzieję, że ten cel uda nam się w pełni zrealizować.
Poziom rozgrywek ligowych nie ułatwia zwiększania umiejętności zawodników.
- Zgadzam się z tym, ale nie mamy na to wpływu. Indywidualnie posiadamy bardzo dobrych piłkarzy, a chcemy mieć wybitnych. Pojawiają się różne pomysły, aby to osiągnąć. Od najmłodszych lat chcemy szukać takich chłopców, którzy mają największą perspektywę rozwoju. Podczas zajęć treningowych chcemy maksymalnie wykorzystać ich potencjał. Liczymy na to, że klub w przyszłości będzie mieć z same korzyści, wynikające z tych zmian.
Mecze towarzyskie przeciwko silnym rywalom z pewnością podnoszą poziom rywalizacji. Ostatnio takich spotkań rozgrywacie sporo.
- Staramy się o to, aby grać takie mecze jak najczęściej. Wygrane 15:0 w lidze są bardzo przyjemne z pozoru, ale nie przynoszą zbyt dużych korzyści. W związku z tym, chętnie rywalizujemy z innymi akademiami. Gramy z silniejszymi rywalami, aby polepszać nasze umiejętności. Pod kątem szkoleniowym takie gry kontrolne dają nam zdecydowanie więcej korzyści niż spotkania ligowe.
Jednym z tematów poruszanych podczas ostatniego spotkania przedstawicieli sześciu czołowych Akademii Lecha Poznań były właśnie zmiany w rozgrywkach.
- Cieszę się, że doszło do takiego spotkania. Jesteśmy bardzo otwartymi ludźmi i szukamy wspólnych rozwiązań, korzystnych przede wszystkim dla polskiej piłki. Współpraca czołowych Akademii w Polsce ma doprowadzić do podniesienia poziomu rozgrywek w kraju.
W jaki sposób miałoby do tego dojść?
- Zależy nam na tym, aby rozgrywki młodzieżowe w Polsce szybciej wkraczały w decydującą fazę. Nie mogę jednak w tym momencie zdradzać szczegółów, ponieważ cały czas pracujemy nad rozwiązaniami. W styczniu dojdzie do kolejnego spotkania. Z pewnością będziemy szukać wsparcia u ludzi odpowiadających za rozgrywki ligowe w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Coraz więcej mówi się o Akademii Lecha Poznań w mediach.
- Generalnie dzisiejsze media, zwłaszcza internetowe charakteryzują się szybkim przepływem informacji. Social media to ważna część każdego z nas. Jestem już starszym pokoleniem (śmiech) i też musiałem się nauczyć w jaki sposób w tym funkcjonować. Piłkarze także komunikują swoje osiągnięcia za pomocą tweetów czy postów na Facebooku. W związku z tym dostęp do zawodników oraz drużyn Akademii jest łatwiejszy niż wcześniej.
Akademia coraz częściej stawia na szkolenie trenerów. To też jeden z celów, które chciał Pan zrealizować?
- Głośno mówimy o tym, że edukacja jest bardzo ważna. Coraz częściej możemy organizować oraz brać udział w spotkaniach, które poszerzają wiedzę naszych szkoleniowców. Dla każdego z trenerów to okazja do tego, aby spojrzeć na wykonywaną przez siebie pracę w zupełnie inny sposób, poszukać swoich dróg i własnych rozwiązań. Mamy jasno określoną ścieżkę, którą chcemy podążać, ale oczywiście trener realizuje te założenia w indywidualny sposób, pod moim okiem czy też Amilcara.
W minionym półroczu odbyły się miedzy innymi zajęcia z periodyzacji taktycznej, prowadzone przez portugalskiego szkoleniowca, Raula Oliveirę.
- Byliśmy współorganizatorem tego wydarzenia. Cieszymy się z tego, że przyjechała osoba z innego kraju. Periodyzacja skupia się na pracy zespołu i jest skierowana do drużyn seniorskich czy też starszych grup młodzieżowych. Przykładowo wiem, że trener Djurdjević jest blisko tej metodologii i wraz ze swoimi zawodnikami pracuje w podobny sposób. Z pewnością tego typu warsztaty wzbogacają wiedzę trenerów.
W Akademii Lecha Poznań duży nacisk kładzie się także na świadomość zawodników. Stąd pojawienie się i regularne funkcjonowanie dietetyczki?
- Oczywiście, że tak. Tacy ludzie kreują świadomość. Inaczej odżywiasz się w tradycyjnym polskim domu, czyli spożywając śniadanie, obiad i kolację. Jako zawodowy piłkarz musisz jeść w zupełnie inny sposób. Częściej, ale za to mniejsze ilości posiłków. Zależy nam na tym, aby każdy nasz młody gracz wiedział z czego czerpać energię oraz jak bilansować dietę. Im więcej wiedzy zawodnik chłonie w młodym wieku, tym mądrzejszy będzie później.
Przeprowadzone zostały także ostatnio nowoczesne testy TMG. Zamierzacie wykonywać je regularnie?
- Na początku pozwoliliśmy sobie na zapoznanie się z tymi badaniami oraz firmą, która je przeprowadza. Określenie siły mięśniowej naszych zawodników jest bardzo ważne. Każdy piłkarz może mieć dysfunkcje, które warto niwelować w młodym wieku. Ta metoda badań pokazuje nam kto powinien pracować w inaczej, aby uniknąć przyszłych kontuzji mięśniowych.
Często trenerzy Akademii Lecha Poznań podkreślają, że ich głównym celem jest dostarczanie wychowanków do pierwszej drużyny. Paweł Tomczyk w obecnym sezonie występował w CLJ i rezerwach, a sezon zakończył debiutem w pierwszym zespole. Możemy mówić o sukcesie?
- Paweł w pełni zapracował sobie na to, aby otrzymać taką szansę od szkoleniowca pierwszej drużyny. Wskoczył do kadry na mecz z Cracovią w miejsce kontuzjowanego Łukasza Trałki i zadebiutował w Ekstraklasie. To doskonała motywacja dla wszystkich chłopaków. Nasi młodzi piłkarze mogą sobie pomyśleć: jeśli Tomczyk, który mieszka tuż za ścianą może załapać się do osiemnastki, to dlaczego ja nie mogę? Taki awans to niesamowity bodziec do dalszej pracy, nie tylko dla samego zawodnika, ale także dla jego klubowych kolegów. Pokazuje, że treningi przynoszą efekty i faktycznie można dostać się na boiska Ekstraklasy.
W jaki sposób dochodzi do przepływu informacji między trenerami poszczególnych drużyn?
- Opiera się to przede wszystkim na dobrej współpracy nas wszystkich. Mam na myśli zarówno trenerów wronieckich drużyn jak i Ivana Djurdjevicia oraz Nenada Bjelicę. Nasi szkoleniowcy pojawiają się na spotkaniach, obserwują i analizują grę chłopaków. Dzielimy się wspólnie raportami meczowymi, rozmawiamy o naszych spostrzeżeniach. Wiąże się to dość mocno z komunikacją, o której wspominałem już wcześniej.
Przejdźmy do podsumowań rundy jesiennej w wykonaniu drużyn Akademii Lecha Poznań. Juniorzy starsi zakończyli rundę jesienną na pierwszym miejscu w Centralnej Lidze Juniorów.
- Tak, ale warto podkreślić, że jesteśmy młodsi od naszych ligowych rywali o rok, a nawet półtora. Mamy sporą przewagę w tabeli nad drugim i trzecim zespołem. Jeśli chodzi o wynik, prezentujemy się bardzo dobrze.
A piłkarsko?
- Piłkarsko też prezentowaliśmy się dobrze. Oczywiście są elementy, do których musimy się przystosować. Ze względu na to, że naszą kadrę wypełniają głównie młodsi zawodnicy, możemy odstawać od naszych rywali pod względem fizycznym. Przykładowo w spotkaniu z Piastem Gliwice straciliśmy kilku graczy na skutek kontuzji, które po części wynikały z różnic fizycznych. Uważamy jednak, że rywalizacja ze starszymi przeciwnikami w dalszej perspektywie może wyjść naszym zawodnikom jedynie na plus.
Juniorzy młodsi i trampkarze jeszcze bardziej zdeklasowali rywali w lidze. To tylko potwierdza, że poziom rozgrywek może być dla trenerów Akademii Lecha Poznań za niski.
- Właśnie z tego nie jesteśmy zadowoleni. Przeciwnicy w pierwszej rundzie rozgrywek nie są zbyt wymagający. Z odsieczą przychodzi nam kadra makroregionalna, która swoje spotkania rozgrywa w oparciu o piłkarzy Lecha Poznań. Nasi zawodnicy dostają także powołania do reprezentacji Polski, gdzie mogą rywalizować z przeciwnikami na najwyższym poziomie. To bardzo wartościowe występy dla tych chłopców, a ilość powołań tylko potwierdza siłę naszej Akademii.
Jakie cele zamierza Pan postawić sobie i swoim współpracownikom w kolejnym półroczu?
- Tak jak już wspomniałem na początku, chcemy poprawić jakość szkolenia, skupiając się na przygotowaniu technicznym. Będziemy chcieli wdrożyć jak najwięcej tego typu zajęć, zwłaszcza w młodszych kategoriach wiekowych. Zamierzamy także przeprowadzać większą liczbę treningów indywidualnych. Poza tym, chcemy wyszukiwać najzdolniejszych chłopców zarówno w Wielkopolsce, jak i kraju. Zależy mi na tym, abyśmy zrozumieli jedno. Mamy dobrych trenerów, ale chcemy mieć lepszych, dlatego organizujemy dla nich szkolenia i dbamy o ich edukację. Mamy dobrych piłkarzy, ale chcemy mieć jeszcze lepszych, dlatego przeprowadzamy treningi, które pozwalają im się ciągle rozwijać.
rozmawiał Marcin Rajczak
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe