Spielen und laufen (grać i biegać) - to ulubione powiedzenie Marcina Bochynka. W meczu Odry z Lechem mniej było spielen a więcej laufen. Ale kibicom i tak się podobało.
Pisaliśmy przed meczem że będzie to pojedynek niemieckich trenerów Bochynka i Franciszka Smudy. Pierwszy często jeździ do Niemiec na szkoleniowe kursokonferencje drugi ukończył szkołę w Kolonii. Nic dziwnego że w sobotnim meczu zaangażowania walki i determinacji było bardzo dużo.
Ale zabrakło czegoś więcej. Odra grająca bez nominalnych napastników przez godzinę tylko rozbijała akcje a konstruowanie kończyła w środku pola. Lech z kolei szansę na wygranie stracił chyba jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Po pierwsze dlatego że Smuda zastosował taktykę 4-5-1 co znacznie zmniejszyło siłę ognia. Po drugie, w głowach poznaniaków musiało siedzieć że Wodzisław to dla nich twierdza nie do zdobycia. Lech wygrał tu z Odrą tylko raz 2:1 w 1996 roku. Dlaczego Kolejorzowi nie wiedzie się wWodzisławiu, próbował tłumaczyć eks-gracz Odry Marcin Drzymont: To bardzo trudny teren dla faworytów. Tu nie takie zespoły popłynęły. Nie zmienia to jednak faktu że Lech strzelający dotąd średnio ponad 2 gole na mecz dał plamę. Boisko było bagniste. Poza tym chciałem zrobić dwie ofensywne zmiany a straciłem z powodu kontuzji dwóch obrońców mówił Smuda, nawiązując do zejścia Bartosza Bosackiego i Grzegorza Wojtkowiaka. Ten drugi ma chyba połamane żebra.
Mimo remisu piłkarze z Wodzisławia prawdopodobnie nie unikną finansowej kary. Z pomeczowych wypowiedzi można jednak odnieść wrażenie że nie chcą godzić się na płacenie. Bo to nie tylko piłkarze są winni. Kto jeszcze? Proszę spytać prezesa mówił kapitan Jan Woś. Nieoficjalnie wiadomo że piłkarze są źli że nie otrzymali dotąd premii za 7. miejsce w poprzednim sezonie. Nie podobają się im również niskie premie wtym sezonie.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe