Liczy się to jak my zagramy

Sztab szkoleniowy Lecha ma do swojej dyspozycji niemal wszystkich zawodników. - Nie może zagrać jedynie Elvis Kokalović. Pozostali są gotowi do gry. Wśród nich jest też Jan Bednarek. Trenował z nami cały tydzień, pracował bardzo dobrze. Był już do naszej dyspozycji w poprzednim meczu, ale nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia - podkreśla Bjelica.

Drużyna po piątkowym meczu będzie miała jedynie trzy dni przerwy przed kolejnym starciem. - Myślę teraz tylko o Koronie. Nie interesuje mnie nic innego. Chcemy wygrać, to nasz cel, dlatego będzie grał nasz najlepszy skład. Nie rozmawiamy o tym, co będzie później. O ewentualnych rotacjach w składzie możemy porozmawiać po piątkowym spotkaniu - przyznaje chorwacki trener.

Jego zdaniem w najbliższym meczu z Koroną liczyć się będzie tylko i wyłącznie dyspozycja jego drużyny. - Nie wiedzieliśmy też jak będzie grał Ruch. To samo mogę powiedzieć o Koronie. Zawsze koncentruję się na naszej grze. Ważna jest nasza dyspozycja, organizacja gry, dyscyplina i agresywność. Tylko to się liczy. Kto jest rywalem ma mniejsze znaczenie. Mamy mocną drużynę i możemy wygrać z każdym - zauważa szkoleniowiec.

W jego opinii duży wpływ na grę Kolejorza ma dobra gra w defensywie. W sezonie zasadniczym Lech stracił jedynie dwadzieścia dwie bramki. Nie ma w lidze zespołu, który może pochwalić się tak skuteczną grą pod własną bramką. To zresztą najlepszy wynik odkąd wprowadzono formułę ESA37. Wpływ na to ma też liczba meczów bez straconej bramki. W całym sezonie to ponad połowa spotkań.

- Ważna jest organizacja gry, gdy atakujesz i gdy bronisz. Mówię tu o dyscplinie gry po stracie piłki. Cały zespół pracuje w obronie. Broni jedenastu zawodników. To różnica w grze pomiędzy nami, a innymi drużynami. Nam jest ciężko strzelić gola, ale właśnie dlatego że bronimy wszyscy. Poza tym gramy agresywnie, ale fair. W ostatnim meczu mieliśmy tylko sześć fauli - zaznacza Bjelica.