Antoni Kozubal może pochwalić się wywalczeniem w ten weekend sześciu punktów. Jak to możliwe? W piątkowy wieczór 17-latek z Kolejorza wszedł na nieco ponad kwadrans w meczu ekstraklasy z Wisłą Kraków (5:0) i dołożył swoje trzy grosze do efektownej wygranej. A nazajutrz był już w Bełchatowie, gdzie biegał przez blisko godzinę w rezerwach Lecha, które ograły GKS (1:0).
Starcie w PKO BP Ekstraklasie rozpoczęło się w piątek wieczorem o godzinie 20.30. Natomiast pierwszy gwizdek sędziego w rywalizacji drugiej drużyny w Bełchatowie wybrzmiał w sobotę o godzinie 12.30. To oznacza, że oba spotkania dzieliło dokładnie szesnaście godzin. I tyle czasu lechita potrzebował na to, żeby pojawić się na obu konfrontacjach i dołożyć swoją cegiełkę do triumfów.
W środku pola Lecha Poznań jest niesamowita konkurencja. O dwa miejsca rywalizuje czwórka graczy: Jesper Karlström, Nika Kvekveskiri, Radosław Murawski oraz Pedro Tiba. A nie należy przy tym zapominać o Kozubalu, który znajduje się już w kadrze pierwszej drużyny i wnikliwie mu się przygląda trener Maciej Skorża wraz ze swoim sztabem. I 17-latek pojawił się na murawie w trakcie piątkowego meczu z wiślakami. Wchodził przy stanie 4:0 w 73. minucie, kiedy zmienił Nikę Kvekveskiriego. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie był to jego debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wiosną - dokładnie 14 marca, kiedy szkoleniowcem był jeszcze Dariusz Żuraw - wychowanek Beniaminka Krosno pojawił się na ostatnie minuty starcia z Piastem Gliwice (0:0). Teraz jednak zaliczył nieco ponad kwadrans na murawie, miał możliwość walki przez blisko 27 tysiącach kibiców na stadionie przy Bułgarskiej.
Znacznie częściej można jednak obserwować utalentowanego nastolatka w eWinner 2. Lidze piłkarskiej czy też w starciach Centralnej Ligi Juniorów. Zwłaszcza w tej pierwszej z drużyn jest podstawowym piłkarzem i stawia na niego trener Artur Węska. Dlatego Antek po spotkaniu w Poznaniu pojechał do Bełchatowa, gdzie nazajutrz o godzinie 12.30 wybiegł w jedenastce Kolejorza przeciwko GKS. Przebywał na boisku blisko godzinę, kiedy to pojawił się za niego Eryk Kryg. W tym momencie lechici prowadzili 1:0 i tę skromną zaliczkę utrzymali do końca, odnosząc cenne zwycięstwo. A Kozubal w niecałą dobę brał udział w rywalizacjach, które dały niebiesko-białym sześć punktów.
To nie pierwsza taka historia, bo choćby wiosną w ekstraklasie zadebiutował Norbert Pacławski. Stało się to zresztą również przeciwko Wiśle, tyle że w Krakowie (2:1), a następnego dnia młody napastnik pomógł juniorom starszym odnieść triumf nad Escolą Varsovia Warszawa. Lechita zresztą wbił wówczas gola.
Next matches
Friday
06.12 godz.20:30Saturday
01.02 godz.00:00Recommended
Subscribe