Lech z szansami na grę w Pucharze Intertoto
Poznański klub - mimo złych doświadczeń z zeszłego roku - chce w nim grać. - Bo chcemy znaleźć się w Pucharze UEFA, a to jedyna szansa - mówi wiceprezes Arkadiusz Kasprzak. Za awans do Pucharu UEFA piłkarze Lecha zyskają dodatkowe premie. - Jeśli zrobią to przez Puchar Intertoto, też płacimy - zapewnia Kasprzak
Jeszcze kilka tygodni temu podobne rozważania byłyby raczej śmieszne. Lech i trener Franciszek Smuda byli krytykowani za złą grę, brak punktów, zbyt niską pozycję w tabeli. Od paskudnej wpadki w meczu z Cracovią Kraków z 30 marca lechici są jednak niepokonani i "uciułali" już 12 punktów. Zajmują w tabeli szóste miejsce i tylko sześciu punktów brakuje im do podium. W tym sezonie to trzecie miejsce daje awans tylko do Pucharu Intertoto.
Intertoto - ubogi krewny europejskich rozgrywek o Puchar Europy i Puchar UEFA - nie jest mile widziany przez wiele klubów. Jego rozgrywki toczą się bowiem w czerwcu i lipcu, gdy wiele ekip przygotowuje się do nowego sezonu na zgrupowaniach. Piłkarze są wtedy bez formy i gra w Intertoto, połączona często z dalekimi podróżami, wielu się nie uśmiecha. Nie uśmiechała się na przykład Lechowi Poznań rok temu, gdy z konieczności przyszło mu grać z FC Tyraspol z Mołdawii. Efekt był opłakany - "Kolejorz" został rozbity przez mało renomowanego rywala.
Co zatem będzie, jeśli Lech trafi do Pucharu Intertoto także w tym roku? Wiceprezes klubu Arkadiusz Kasprzak... nie ma nic przeciwko temu. - Naszym podstawowym celem jest awans do europejskich pucharów, tzn. do Pucharu UEFA - uzasadnia. - Puchar Intertoto to umożliwia, bowiem najlepsze zespoły tych rozgrywek kwalifikują się do Pucharu UEFA. Nie widzę powodu, by nie spróbować wykorzystać tej szansy. Piłkarze Lecha mają obiecane dodatkowe pieniądze za awans do Pucharu UEFA. Jeżeli uzyskają go poprzez Intertoto, też zapłacimy - zapewnia.
Puchar UEFA to marzenie na Bułgarskiej, dzięki któremu jesień 2007 r. mogłaby być marketingowo bardzo udana. Żeby do niego trafić, trzeba przejść dwie rundy w Pucharze Intertoto. W przypadku przedstawiciela Polski byłby to najpierw mecz ze zwycięzcą litewsko-walijskiej pary Vetra Wilno - Llanelli AFC, a po jego ewentualnym wyeliminowaniu - pojedynek z reprezentantem Anglii. Będzie to siódma drużyna ligi angielskiej, a zatem w grę wchodzą takie ekipy jak Everton Liverpool, Bolton, Reading, FC Portsmouth czy Tottenham Hotspur. Pojedynek Lecha z Evertonem czy Tottenhamem byłby hitem, zwłaszcza że nie wszystkie znane firmy europejskie startują w Intertoto w wybitnej formie. Jest się zatem o co bić - nawet jeśli Lech nie wyeliminowałby Anglików, sam pojedynek z nimi zelektryzowałby widownię i pozwoliłby zarobić sporo pieniędzy. Nic zatem dziwnego, że prezes Kasprzak mówi: - Jestem za!
Lech nie widzi przeszkód w tym, aby pod Puchar Intertoto zmodyfikować harmonogram przygotowań do nowego sezonu. Na razie zakłada on dwa zgrupowania: 28 czerwca - 5 lipca w Zakopanem oraz 10-19 lipca w Austrii. Kalendarz Pucharu Intertoto planuje mecze z Litwinami lub Walijczykami na 7 i 14 lipca, a ewentualne mecze z Anglikami - na 21 i 28 lipca. 21 lipca z kolei ma już ruszać nowy sezon w Polsce. - Zgrupowanie w Austrii trzeba by przesunąć na później - mówi prezes Kasprzak. - To jest do zrobienia.
Rok temu wypad Lecha do Mołdawii okazał się wielką porażką. Nie przyniósł wyniku sportowego, zakłócił przygotowania, zablokował piłkarzom urlopy, obniżył morale budującej się drużyny i nadwerężył zaufanie kibiców. Przyczynił się jednak do boomu na Lecha, do jakiego doszło latem 2006 r. w Poznaniu. Wszyscy pamiętamy, jak kolosalne zainteresowanie wzbudził rewanżowy mecz z FC Tyraspol. Co by się działo, gdyby był to Tottenham Hotspur...
Lech ma przed sobą mecze z Widzewem Łódź u siebie i Górnikiem Zabrze, a potem - kluczowy w walce o podium - pojedynek z Legią Warszawa na własnym boisku. Miejsce w Pucharze Intertoto bez ogrania Legii trudno sobie wyobrazić.