Lech Poznań w meczu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy bezbramkowo zremisował z Lechią Gdańsk. Poznaniacy po tym spotkaniu zajmują drugie miejsce w ligowej tabeli. Wyprzedzili Jagiellonię, która swoje spotkanie rozpocznie o godz. 18.
Dla obu zespołów ranga tego spotkania była bardzo duża. Ewentualna porażka sprawiała, że drużyna znajdowała się w trudnej sytuacji w kontekście walki o mistrzostwo, a także europejskie puchary. Właśnie z tego powodu oba zespoły od początku starały się przejąć inicjatywę, szybko zdobyć bramkę i kontrolować dalszy przebieg rywalizacji.
Gospodarze już na początku spotkania potrafili zamknąć rywala na jego połowie. Musieli jednak uważać na kontrataki Lechii. Po jednym z nich Kostevych musiał faulować Wolskiego. Ten sam zawodnik chwilę później podał piłkę do Paixao, ale napastnik gdańszczan oddał niecelny strzał z woleja. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu Raduta z piłkę minął się Maloca, a ta trafiła pod nogi Robaka. 34-latek nie spodziewał się tego jednak i nie zdołał oddać strzału.
Na pierwszy celny strzał kibice musieli czekać do 34. minuty. Wtedy zza pola karnego uderzał Majewski. Mógł to zrobić już sześć minut wcześniej, ale zamiast strzelać starał się mijać rywala i jego próba została ostatecznie zablokowana. Tak samo jak uderzenie Wolskiego, który zbiegł z bocznego sektoru boiska do środka pola, ale ostatecznie piłka po jego uderzeniu trafiła w plecy Gajosa.
Druga połowa rozpoczęła się od przewagi Kolejorza, który miał szanse zagrozić Lechii ze stałego fragmenty gry. Brakowało mu jednak szczęścia. Po dośrodkowaniu Majewskiego blisko oddania strzału był Trałka, ale nie sięgnął piłki. Podobnie jak w 54. minucie, gdy Radut zagrał piłkę z rzutu wolnego, głową przedłużył ją Kędziora, a blisko zdobycia bramki był Wilusz. Stoper nie sięgnął jednak piłki.
Po godzinie gry do głosu doszła Lechia. Świetną szansę na zdobycie bramki miał Wolski. Pomocnik gości minął trzech lechitów, wbiegł w pole karne, ale zamiast mocno uderzać, chciał przelobować Putnockiego i nie trafił w piłkę. Po chwili blisko zdobycia gola był Vitoria, ale nie trafił czysto w piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Swoje momenty mieli też poznaniacy, którzy jednak nie potrafili zagrozić Kuciakowi.
Sygnał do ataków mieli dać Lechowi Jevtić i Kownacki, którzy pojawili się na boisku na ostatnie dwadzieścia minut. I to po akcji tego drugiego dobrą okazję bramkową miał Gajos. W 75. minucie Kownacki wbiegł w pole karne i wyłożył piłkę pomocnikowi Kolejorza, który nie trafił w bramkę. Dziesięć minut później na bramkę Kuciaka strzelał Jevtić i choć uderzenie sprawiło problemy bramkarzowi, to było zbyt słabe, aby go zaskoczyć. W końcówce spotkania oba zespoły chciał zdobyć bramkę, jednocześnie uważając na to, by nie stracić bramki. Mecz ostatecznie zakończył się remisem.
Żółta kartka: Kostevych, Kędziora - Peszko, Mak, Vitoria, Stolarski
Lech: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Volodymyr Kostevych - Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Radosław Majewski - Maciej Makuszewski, Marcin Robak (72. Dawid Kownacki), Mihai Radut (73. Darko Jevtić)
Lechia: Dusan Kuciak - Joao Nunes, Mario Maloca, Steven Vitoria, Jakub Wawrzyniak (30. Paweł Stolarski) - Ariel Borysiuk - Sławomir Peszko, Milos Krasić (77. Grzegorz Kuświk), Simoen Sławczew (72. Michał Mak), Rafał Wolski - Marco Paixao
Widzów: 20 139
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe