2023-07-28 16:33 Maciej Henszel , PC Przemysław Szyszka

Kibicem jest się na dobre i na złe

Pani Krystyna urodziła się przed drugą wojną światową, a nie wyobraża sobie, żeby opuścić w sezonie jakikolwiek mecz przy Bułgarskiej. Pan Tomasz wraz z najbliższymi dostosowuje daty rodzinnych uroczystości do terminarza spotkań Kolejorza. A Pan Janusz już myśli o tym, żeby kolejny wnuczek zaczął regularnie odwiedzać Enea Stadion. Co ich wszystkich łączy? Niebiesko-białe serce i kupowanie karnetów odkąd tylko te pojawiły się w sprzedaży.

Blisko 9 tysięcy osób zdecydowało się na abonament na sezon 2023/2024. A ty, drogi kibicu Kolejorza, masz już karnet? Jeśli nie, to wbijaj na bilety.lechpoznan.pl. Może przekonają ciebie historie fanów z dziada pradziada, którzy przekazują miłość do niebiesko-białych barw z pokolenia na pokolenie i w rodzinnym gronie goszczą przy Bułgarskiej na każdym spotkaniu.

Od Czapczyka do Czapczyka

Pani Krystyna Kortus urodziła się w lutym 1939 roku, czyli kilka miesięcy przed wybuchem drugiej wojny światowej. Owszem, w trakcie okupacji odbywały się konspiracyjne mistrzostwa Poznania, ale do ligowej rywalizacji powrót nastąpił po zakończeniu działań wojennych. W 1947 roku gościła przy Rolnej, gdzie Warta zdobywała mistrzostwo Polski, ale dziś od wielu dekad jej serce jest niebiesko-białe. Dokładnie nie pamięta, kiedy pierwszy raz oglądała na żywo Kolejorza.

- To było na pewno na początku lat 50. Kiedyś to próbowałam ustalić, ale pamiętałam tylko, że graliśmy z rywalem z Górnego Śląska, prawdopodobnie Ruchem Chorzów - wspomina. - Kiedy byłam na spotkaniu Warty jako ośmiolatka, to w jej barwach biegał Henryk Czapczyk, który chwilę później przeniósł się do Lecha i stworzył legendarny tercet ABC. A dziś ja zasiadam na trybunie Czapczyka - uśmiecha się dziarska seniorka.

Dzisiaj nie wyobraża sobie, żeby miało jej zabraknąć na Enea Stadionie. Kiedyś zawsze kupowała bilety, a odkąd pojawiły się karnety, to stawia na wygodę i gwarancję stałego miejsca. Choć niedawno zmieniła miejsce i sektor, bo poprzednie było dla niej trochę za wysoko, więc przeniosła się do jedenastego rzędu i teraz cieszy się, że piłkarzy ma niemal na wyciągnięcie ręki. - Chodzę z wnukiem, który ma dwadzieścia lat i zaraziłam go Lechem i miłością do klubu. Towarzyszy nam także mój brat, z którym już kilkadziesiąt lat temu chodziłam na mecze - opowiada.

Niesamowite jest to, że nie wystarczą jej tylko spotkania domowe. Podróżuje za Kolejorzem po całej Polsce i nie tylko. To niesamowite, ale wiosną wybrała się na wyjazdowe starcie w Lidze Konferencji Europy z Djurgårdens IF! - Poleciałam indywidualnie do Sztokholmu, nie było zresztą innej opcji, musiałam towarzyszyć piłkarzom w tak ważnym spotkaniu w europejskich pucharach - twierdzi i podziw dla 84-letniej seniorki jest w tym momencie wręcz ogromny.

Kiedyś podziwiała tercet ABC, widziała wiele razy na żywo Teodora Aniołę, czyli do dziś najlepszego strzelca klubu w Ekstraklasie. Dziś do jej ulubionych graczy należą Szwedzi Mikael Ishak oraz Jesper Karlström, a także Afonso Sousa. - Widziałam, że ludzie narzekają na drugą połowę z Żalgirisem. A ja jestem bardzo tolerancyjnym kibicem i wiem doskonale, dlaczego musiała być gorsza ta druga część. Przecież mieliśmy wynik 3:0, w niedzielę jest starcie z Radomiakiem, potem rewanż w Kownie, gdzie spokojnie awansujemy - zapewnia.

Kibicowanie niemal od kołyski

Pan Tomasz Nowak ma 47 lat i można go spotkać wraz z całą rodziną na sektorze J2 na trybunie Anioły.

- Bierzemy co rundę co najmniej osiem karnetów. Mamy stałe miejsca i można powiedzieć, że zrobił się taki familijny sektor, bo wokół nas też są kibicujące całe rodziny. To są już nasi znajomi ze stadionu, w tym samym towarzystwie spędzamy już sam nie wiem który sezon z rzędu. Jak kogoś brakuje, to trzeba potem tłumaczyć się i odpowiadać na pytania, dlaczego opuściło się jakiś mecz - uśmiecha się. Zresztą pilnują tam swoich miejscówek, żeby ktoś nie do końca orientujący się w topografii stadionu nie zabłądził w ten rejon. - Ktoś czasami mówi, że dotrze przez sprawy prywatne na ostatnią chwilę i wtedy staramy się pilnować tych krzesełek - dodaje.

Dziś ma 47 lat i staż na Kolejorzu tylko o rok krótszy. Jak to możliwe? Kiedy miał roczek rodzice zabrali go na ówczesny Stadion 22 Lipca (dziś Szyca) na Wildzie, gdzie w latach 70. Lech grał w Ekstraklasie. - Wtedy mecz był połączony z etapem Wyścigu Pokoju. Najpierw finiszowali kolarze, a potem odbywało się spotkanie ligowe. Oczywiście niewiele z tego pamiętam, bazuję raczej na wspomnieniach najbliższych. Tak się zaczynała ta nasza miłość do Lecha, wtedy jeszcze nie chodziliśmy tak regularnie, ale w końcu doszliśmy do takiego momentu, że dziś już tylko jakaś naprawdę poważna sytuacja sprawia, że nas brakuje na trybunach. Wraz z najbliższymi dostosowujemy daty rodzinnych uroczystości do terminarza piłkarskiego. Szkoda, że ze względu na transmisje powstaje on z zaledwie miesięcznym wyprzedzeniem - opowiada.

I wylicza, z kim pojawia się w naszym domu, czyli przy Bułgarskiej:

- Chodzą ze mną mama i tata. A do tego ja ze swoją trójką dzieci, a także moja siostra z synem. To osiem osób, wszyscy mamy karnety od początku, kiedy się pojawiły. Zdarza się zresztą też, że kibicujemy w większej grupie. Moja żona daje się namówić na zwykle jeden mecz w sezonie, poza tym uznaje, że jak nas nie ma, to może więcej rzeczy zrobić w domu. Ale przy wyjazdowych spotkaniach towarzyszy nam przed telewizorem i dorzuca naprawdę ciekawe eksperckie komentarze.

Kiedyś przez swoją firmę był biznesowo związany z klubem, było to jeszcze w latach 90., zresztą do dzisiaj pozostały fajne znajomości, np. z byłym piłkarzem niebiesko-białych, Waldemarem Krygerem. – To były takie kryzysowe czasy pod względem finansowym i staraliśmy się wspierać, działaliśmy także w Lech Business Club. Zaliczyliśmy trochę wcześniej kilka wyjazdów pucharowych z klubem. Byliśmy w Szwecji, Izraelu, na Łotwie. Można powiedzieć, że jestem związany z klubem całe życie. I nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej - podsumowuje.

Na dobre i na złe

Pan Janusz Andrzejewski pamięta jeszcze Lecha grającego na Dębcu. To były studenckie czasy i z żoną chodził wówczas na mecze. Dziś ma 71 lat i wciąż pojawia się regularnie na spotkaniach.

- Kiedy pojawiły się karnety, to brałem po 2-3, bo też dla brata. A teraz od jakiegoś czasu ta nasza grupa karnetowa rozrosła się już do siedmiu osób. A jeszcze powoli chcę zabierać na Bułgarską wnuczka - mówi.

Był radnym Czerwonaka, przez znajomego działał trochę w miejscowym fan clubie Kolejorza. Wtedy chodził ze znajomymi, teraz już jednak stawia na rodzinne wypady na Enea Stadion.

- Moja filozofia jest taka, że kibicem się jest na dobre i na złe. Niezależnie od tego, jak w danym momencie zespół się prezentuje, trzeba chodzić i go wspierać. To miłość na całe życie - zapewnia.

Next matches

Friday

29.11 godz.20:30
Piast Gliwice
vs |
Lech Poznań

Friday

06.12 godz.20:30
Górnik Zabrze
vs |
Lech Poznań

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices