- Poziom motywacji i zaangażowania przed tym finałem będzie taki sam jak rok temu. Nie może być większy, bo większy być już nie może. Nie myśli się o tym, co było przed meczem, ani o tym, co będzie po nim - podkreślał kapitan Kolejorza Łukasz Trałka.
- Poziom motywacji i zaangażowania przed tym finałem będzie taki sam jak rok temu. Nie może być większy, bo większy być już nie może. Nie myśli się o tym, co było przed meczem, ani o tym, co będzie po nim - podkreślał kapitan Kolejorza Łukasz Trałka.
W trakcie konferencji prasowej zorganizowanej na Stadionie Narodowym pomocnik Lecha odniósł się do nagrania wideo, które zostało w niedzielę przed południem opublikowane w mediach społecznościowych. Na nim kapitan Lecha skrytykował kibica, który uderzył w wyjeżdżający z parkingu autobus mistrza Polski. - Moja reakcja była za mocna. Rozmawiałem przez telefon i słyszałem kibiców, którzy uderzali w autokar. Chlapnąłem głupotę. To nie było potrzebne. Nie wiem kto to zrobił, nie wiem do kogo to powiedziałem. Nie będziemy tymi żyli przed finałem. Chętnie jednak spotkam się z urażonymi po meczu - mówił.
Przed wyjazdem lechitów do Warszawy na finał Pucharu Polski grupa kilkuset kibiców przyjechała na stadion przy Bułgarskiej, aby zmobilizować piłkarzy do walki i zwycięstwa w poniedziałkowym meczu. - Chcę w imieniu drużyny za to podziękować. Z nimi walczymy o ten puchar. To godne pochwały, że tak duża liczba kibiców przyszła, choć mamy nieudany sezon - przyznał. - Kibice mnie znają, naszych relacji nie muszę specjalnie tłumaczyć. Z wieloma z nich się znam, wiedzą jaki mam do nich stosunek. Wiem też jak kibice mnie traktują - dodaje.
W poniedziałek Trałka będzie miał okazję zagrania po raz drugi w finale Pucharu Polski. - Trener ostatnio mi się zapytał ile pamiętam meczów. W trakcie kariery były trzy-cztery takie mecze. Finał Pucharu Polski to jeden z takich meczów. Po to gramy w początkowych rundach, żeby dostać się do finału. Chcę do zdobyć i wrócić z nim do Poznania - mówi kapitan Lecha, który jest też pod wrażeniem Stadionu Narodowego. - On działa na wyobraźnie. Dzięki temu się też pamięta finał. Kiedy był rozgrywany 5 czy 10 lat temu, to trudno je spamiętać. Otoczka obecnych finałów zostaje w pamięci i fajnie, że tak to teraz wygląda. Gramy jeden mecz, który budzi wielkie emocje. Finał Pucharu Polski to wielkie wydarzenie i doskonale o tym wiemy - dodaje.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe