2019-10-19 10:12 Przemysław Pitry , PC Archiwum Lecha Poznań

Jeden Klub Tysiąc Historii: Triumf po trzynastu latach

W ramach cyklu Jeden Klub Tysiąc Historii wracamy do wyjazdowego zwycięstwa z Legią z sezonu 2007/2008. Ten mecz oraz końcówkę tamtych rozgrywek wspomina strzelec jedynego gola w starciu przy Łazienkowskiej, czyli Przemysław Pitry.

Na tamto spotkanie z Legią jechaliśmy po trzech zwycięstwach z rzędu, ale oni również byli bardzo mocnym zespołem na swoim stadionie. Każdy zdaje sobie sprawę jak odbierany był, i jest, w Poznaniu mecz z drużyną ze stolicy. Do tego starcia nigdy nie potrzebna była dodatkowa motywacja, bo ona tak naprawdę wynikała sama z siebie. Nie inaczej było wtedy i do Warszawy jechaliśmy po trzy punkty, bo nasza drużyna w tamtym momencie bez problemu konkurowała z Legią. Ostatecznie to się potwierdziło w meczu.

To nie było takie spotkanie, które można by określić jako jednostronne dla gospodarzy, a my raz poszliśmy do przodu i strzeliliśmy gola. To było wyrównane starcie i z tego co pamiętam w końcówce mieliśmy sytuacje, dzięki którym mogliśmy pokusić się o więcej bramek. Jak sobie przypominam było to pierwsze zwycięstwo przy Łazienkowskiej po trzynastu latach, a więc sprawiliśmy tym wynikiem ogromną radość naszym kibicom. Tak się złożyło, że byłem autorem jedynego gola w tamtym spotkaniu i po powrocie, czy to wychodząc gdzieś na miasto, czy na obiad, to zawsze ktoś rozpoznał mnie, zagadał i pogratulował. Ten czas po tamtym golu był naprawdę sympatyczny.

W tamtym okresie uczepiła się mnie łatka jokera, ale nie może to dziwić, bo jednak w sześciu meczach strzeliłem sześć goli wchodząc z ławki rezerwowych. Wtedy byłem młodym piłkarzem. Może nie wiekiem, ale stażem w ekstraklasie. W związku z tym te dwa lata w Lechu Poznań były dla mnie świetnym doświadczeniem i miło wspominam te czasy.

Był to wyjątkowy sezon, ponieważ pierwszy raz od połączenia się Lecha z Amiką do końca biliśmy się o czołowe lokaty. Kluczowy był ten mecz z Legią Warszawa, gdyż po zwycięstwie wskoczyliśmy na drugie miejsce w tabeli. Następnie pokonaliśmy przy Bułgarskiej Dyskobolię, czyli kolejnego bezpośredniego rywala i wszystko stało przed nami otworem. Niestety ostatnie mecze z drużynami broniącymi się przed spadkiem za bardzo nam nie wyszły.

Jednak z perspektywy czasu jeżeli spojrzymy np. na mecz z Polonią Bytom, który zremisowaliśmy, to byliśmy tam zdecydowanie lepszą drużyną i z niewiadomych przyczyn sędzia nie uznał mi tam prawidłowego gola. Do tej pory nie wiem co tam się stało, ale teraz podchodzę do tego bardziej z uśmiechem niż tak jak wtedy. Strzeliłem głową po dośrodkowaniu Ivana Djurdjevicia, czyli tak samo jak przy Łazienkowskiej i sędzia uznał, że nie wznowił jeszcze gry, chociaż już dawno był daleko od miejsca, z którego miał być wykonywany rzut wolny. Mimo prowadzenia straciliśmy wtedy gola w ostatniej akcji meczu.

Zawsze trudno gra się z tymi drużynami walczącymi o utrzymanie, które mają dodatkowy kop motywacyjny. My mieliśmy taki sam w związku z pucharami, a więc mamy wtedy starcie, w którym nikt się nie podda. Koniec końców wyszło, że to te drużyny bardziej zalazły nam za skórę, a nie te z czuba tabeli. Dodam tu jeszcze ten ostatni mecz z ŁKS-em, który przegraliśmy u siebie, a łodzianie dzięki temu się utrzymali. Wszyscy byli wtedy blisko siebie, poza Wisłą, która w tamtym czasie była jeszcze nieosiągalna. Ostatecznie liga się dla nas dobrze skończyła, bo awansowaliśmy do Pucharu UEFA. Wtedy już mieliśmy mocną ekipę i była ona wstępem do tej drużyny, która wszystkich zachwycała w kolejnych sezonach. Bardzo dobrze wspominam atmosferę w drużynie i to był naprawdę fajny moment w moim życiu piłkarskim.

Zawsze pojawiają się pytania czy mogłem wycisnąć więcej ze swojego czasu w Kolejorzu. Z perspektywy człowieka doświadczonego wiem, że mogłem. Możliwe, że lepiej byłoby zostać w Poznaniu, wypełnić kontrakt, podnosić swoje umiejętności piłkarskie i zostać lepszym zawodnikiem niż byłem. Cieszę się z tego wszystkiego co mnie spotkało, ale z perspektywy czasu człowiek w wielu sytuacjach zachowałby się inaczej. Takie jest życie, każdy je przeżywa, a nie mamy wehikułu czasu, który by nam ułatwił sprawdzenie co by było gdyby. Grałem w Poznaniu tylko dwa lata, ale sentyment pozostał i w sobotę serce podpowiada wygraną Lecha.

Zredagował Mateusz Jarmusz

Next matches

Friday

29.11 godz.20:30
Piast Gliwice
vs |
Lech Poznań

Friday

06.12 godz.20:30
Górnik Zabrze
vs |
Lech Poznań

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices