2019-11-29 10:36 Zbigniew Zakrzewski , PC Adam Jastrzębowski

Jeden Klub Tysiąc Historii: mecze z Wisłą Płock obfitowały w gole

Już za kilka godzin Lech Poznań zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Płock, a my w ramach cyklu "Jeden Klub Tysiąc Historii" przenieśmy się do początku sezonu 2004/2005. Zwycięskie spotkanie z płocczanami oraz nieudaną przygodę w europejskich pucharach wspomina były napastnik Kolejorza, Zbigniew Zakrzewski.

W okresie mojej gry w Lechu mecze z Wisłą Płock zawsze były pełne emocji, ciekawe i padało w nich wiele bramek. Wystarczy wspomnieć wyjazdowy remis 4:4, czy dwukrotne zwycięstwo przy Bułgarskiej 3:2. Miałem szczęście do tych meczów, bo prawie w każdym z nich trafiałem do siatki i tak samo było w przypadku starcia z 2. kolejki sezonu 2004/2005.

Rozpoczęliśmy od pewnego zwycięstwa w Katowicach, a na pierwszy mecz odbywający się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej przyjechała właśnie Wisła Płock. Otworzyłem wynik tamtego spotkania bardzo szybko, bo już bodajże w trzeciej minucie otrzymałem podanie z lewej strony boiska od Michała Golińskiego i z bliskiej odległości umieściłem piłkę w siatce. Chwilę później Golina zrobił to co robił najlepiej, czyli idealnie uderzył z rzutu wolnego i mieliśmy szybkie 2:0. Od tego momentu raczej kontrolowaliśmy wydarzeni na boisku, a w drugiej połowie do gry po bardzo ciężkiej kontuzji (notabene odniesionej podczas tego meczu z wynikiem 4:4) powrócił Damian Nawrocik. Niedługo po wejściu Damian strzelił bardzo ładną bramkę z rzutu wolnego. Uderzył idealnie nad murem i ostatnio nawet widziałem jak przypominał tego gola w Internecie. Ostatecznie wygraliśmy 4:2, a więc mieliśmy kolejny mecz z Wisłą z dużą liczbą bramek.

Pamiętam, że w tym spotkaniu była taka sytuacja, kiedy obecny prezes WZPN-u Paweł Wojtala sfaulował dosyć ostro jednego z przeciwników, jednak my szybko zajęliśmy sędziego „rozmową” w związku z czym nie zobaczył za to nawet żółtej kartki, bo arbiter był tak zakręcony, że nie wiedział już kto faulował. Kiedyś mistrzem w takich zagraniach była Wisła Kraków i właśnie Arek Głowacki nam opowiadał, że piłkarze byli umówieni wcześniej, iż w przypadku każdej stykowej lub problematycznej sytuacji momentalnie całą grupą wywierali presję na sędziego. Wtedy piłka nożna jeszcze trochę inaczej wyglądała, nie było aż takiej komunikacji między sędziami, a VAR był czymś niewyobrażalnym. Przecież obecnie połowa tamtych wyników zostałaby zweryfikowana, bo albo coś zostało zabrane albo zaliczone niesłusznie. A z drugiej strony obecnie, ze względu na technologię, piłkarze muszą nawet zasłaniać usta jak mówią coś do drugiego. Nie ma szczypania, deptania i innych form wyprowadzenia z równowagi. Pod tym względem wiele się zmieniło, a to tylko piętnaście lat.

Po zdobyciu przez nas Pucharu Polski w 2004 roku szykowaliśmy się przede wszystkim na powrót do europejskich pucharów. Mieliśmy wtedy naprawdę fajną ekipę i z większością chłopaków mam kontakt do dzisiaj. Euforia była wtedy ogromna i chcieliśmy zaistnieć chociażby w pierwszych rundach w Europie. Chcieliśmy spełniać marzenia i pokazać tego naszego Lecha za granicą. Los przydzielił nam rosyjski Tierek Grozny i po tych dwóch ligowych zwycięstwach wyjechaliśmy do Moskwy, bo ze względu na napiętą sytuację polityczną nie mogliśmy rozgrywać spotkania w Czeczenii. Mecz okazał się dosyć zimnym prysznicem, ale wydaje mi się też, że pojechaliśmy tam trochę na żywioł i bez rozpracowania rywala. Tak naprawdę nie wiedzieliśmy czego mamy się spodziewać. Był tam taki ruchliwy pomocnik Rusłan Adżyndżał, który grał bardzo niekonwencjonalnie i wszędobylsko. Był wolnym elektronem, który w ogóle nie zwracał uwagi na przesuwanie stref i grę reszty zespołu. Taki Semir Stilić z Lecha. Dla nas było to dosyć zaskakujące.

Mieszkaliśmy pod Moskwą w starym ośrodku olimpijskim. Jak to zwykle przed meczem wybraliśmy się na spacer po okolicy, a po powrocie do ośrodka okazało się, że przyjechał nas odwiedzić Wojtek Kowalewski, który wtedy grał w Spartaku. Zrobił wielkie oczy jak nas zobaczył, bo był troszkę przerażony tym, że urządzamy sobie spacery po takiej okolicy. Cytując „Jakby ktoś was porwał w krzaki, to nikt by się o tym nie dowiedział przez tydzień”. Centrum Moskwy jest piękne, ale obrzeża wręcz przeciwnie. Mecz rozgrywaliśmy na stadionie Lokomotiwu i przyjechała za nami mała grupa kibiców z Poznania, co było naprawdę miłym wsparciem. Pomimo porażki wierzyliśmy, że w drugim spotkaniu uda się wszystko odrobić, ale życie napisało inny scenariusz i nic nie wyszło tak jak zakładaliśmy.

Wyników w pucharach nie było, ale pozostały anegdoty. Rok później jak graliśmy w Azerbejdżanie w ramach Pucharu Intertoto chcieliśmy zobaczyć morze i centrum. Jedziemy taksówkę m.in. ja, Piotr Świerczewski i Maciej Scherfchen. Taksówkarz pyta się nas skąd jesteśmy i jak usłyszał, że z Polski to nagle z uśmiechem wykrzyknął „Polska, Europa! Raz byłem w Europie jak byłem w wojsku. W pięknym mieście! W Łodzi!”. Mówił to z ogromnym zachwytem. Myślę, że są piękniejsze miejsca w Europie, a nawet w samej Polsce, a lechitom życzę trzech punktów przywiezionych z Płocka.

Zredagował Mateusz Jarmusz

Next matches

Friday

29.11 godz.20:30
Piast Gliwice
vs |
Lech Poznań

Friday

06.12 godz.20:30
Górnik Zabrze
vs |
Lech Poznań

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices