Mistrzostwo kraju, regularna gra w nierzadko najbardziej wymagających europejskich ligach, konsekwentne budowanie pozycji w swoich klubach. Sprawdziliśmy, jak w zakończonej niedawno kampanii za granicą radzili sobie wychowankowie Lecha Poznań. Dla większości z nich był to bardzo udany czas.
Na początek zapraszamy na Wyspy Brytyjskie, gdzie na dwóch najwyższych szczeblach obserwowaliśmy czterech zawodników wywodzących się z Akademii Lecha Poznań. W Premier League swój piąty sezon rozegrał Jan Bednarek, który dobił w ubiegłych tygodniach do okrągłych 150 oficjalnych występów w ekipie Southampton FC. Po raz trzeci z rzędu środkowy obrońca przekroczył barierę trzydziestu meczów w rozgrywkach ligowych i oprócz solidnej postawy w tyłach błyszczał także pod bramką rywali. Zdobył w tym czasie cztery bramki i z siedmioma trafieniami znajduje się na szczycie klasyfikacji najskuteczniejszych Polaków w historii tej ligi. Jedna z tamtejszych telewizji - Sky Sports - donosiła w styczniu o zainteresowaniu jego zatrudnieniem ze strony innych klubów. Konkretnie wskazała ona Newcastle United FC, którego właścicielem jest obecnie Saudyjski Fundusz Inwestycyjny, ma mocarstwowe plany i dysponuje sporymi środkami na nowe ruchy transferowe. Inny potencjalny kierunek dla byłego lechity zasugerowała z kolei "La Gazzetta dello Sport", która pisała w jego kontekście w maju o Napoli. Bednarek skończył w kwietniu 26 lat, a od dłuższego czasu zdążył wyrobić sobie nazwisko w jednej z najbardziej konkurencyjnych lig na świecie. Pozytywne zamieszanie wokół tego piłkarza nie może więc dziwić, tym bardziej po tak pozytywnym w jego wykonaniu sezonie.
El héroe del #SouthamptonFC fue Jan Bednarek ????????. el central internacional hizo el gol de la victoria ante todo un #Arsenal tras un remate dentro del área más propio de un 'killer' del área. Cuatro goles lleva ya en esta #PremierLeague el ex Lech#SaintsFC pic.twitter.com/OqywXjkObA
— Eugenio González Aguilera (@Eugeniogonza2) April 17, 2022
Głośno i to dosłownie było tej wiosny także o zawodniku Brighton & Hove Albion FC, Jakubie Moderze. Pomocnik stał się jednym z pewniaków do gry u Grahama Pottera i praktycznie jedyną rysę stanowiło dla niego to, że do siatki w Premier League jeszcze nie udało mu się trafić. 23-latek musiał zadowolić się "jedynie" golami strzelonymi w obu angielskich pucharach i trzema asystami w lidze. Na przeszkodzie stawały kapitalne parady bramkarzy przeciwników, obramowanie bramki czy jak we wcześniejszej kampanii system VAR. O zbytnim szczęściu na tym polu wychowanek Kolejorza nie mógł więc mówić. Mimo to kibice "Mew" wielokrotnie okazywali mu szacunek, a przyśpiewka o prezesie Tonym Bloomie, który wsiadł w Skodę i wrócił z Europy z magicznym Moderem stała się w styczniu prawdziwym hitem.
tony bloom went to europe... pic.twitter.com/obALR4geZS
— Mitoma Supremacy (@charlottebhafc) February 15, 2022
Piękny sen skończył się - trzymamy kciuki, żeby tylko tymczasowo - wraz z początkiem kwietnia i zerwaniem więzadła krzyżowego. Ile przyjdzie nam poczekać na "Magic Mana?" Szacunki są różne, ale istnieje szansa, że wraz z reprezentacją Polski pojedzie na Mistrzostwa Świata, które na przełomie listopada i grudnia odbędą się w Katarze.
Kłopoty zdrowotne prześladowały przez długi czas innego gracza drugiej linii, który ma status wychowanka Lecha Poznań. Kiedy Krystian Bielik był pełni sił, fani jego drużyny, Derby County FC zachwycali się jego grą. Niestety, pierwsze 28 kolejek Championship przyszło mu opuścić z powodu kontuzji bliźniaczej do tej Modera. Gdy pochodzący z Konina pomocnik wrócił na boisko pod koniec stycznia… od razu zdobył kapitalną bramkę przewrotką na wagę remisu z Birmingham City FC (2:2).
96th minute, in front of a sold-out Pride Park, after a year out injured, to rescue a point from two goals behind ????????
— Derby County (@dcfcofficial) April 21, 2022
Your votes have crowned Krystian Bielik's late leveller against Birmingham our best goal scored ???????????????? ???????????????? ???????????????????? ????????????????! ⏲️⚽️#DCFC #dcfcfans pic.twitter.com/QBCLC24k56
Klub ze środkowej części Anglii borykał się z olbrzymimi kłopotami finansowymi oraz organizacyjnymi, został ukarany odjęciem 21 punktów i w rezultacie pożegnał się z zapleczem ekstraklasy. Nie uratował go ani Wayne Rooney na ławce, ani powrót Bielika, ani postawa Kamila Jóźwiaka. Za 24-letnim skrzydłowym niełatwy sezon zaakcentowany w statystykach jedną asystą. W marcu ofensywny zawodnik postanowił spróbować zmiany otoczenia i wyprowadził się za Ocean. Zdecydował się na występującą w MLS ekipę, Charlotte FC, dla której zdążył do tej pory zagrać w lidze pięciokrotnie.
W dwóch zespołach z różnych krajów w minionych rozgrywkach występował także Tymoteusz Puchacz. Bohater głośnego transferu wychodzącego do berlińskiego Unionu latem 2021 roku ma za sobą sezon, którego połówki różniły się od siebie niemal jak dzień do nocy. Jesienią w Niemczech mógł liczyć jedynie na występy w Lidze Konferencji Europy UEFA (7 gier, 2 asysty), a po jej zakończeniu przeniósł się na wypożyczenie do Trabzonsporu. Nad Bosforem cieszył się już ze znacznie większego zaufania oraz tytułu mistrzowskiego i to sprawia, że może ze spokojem i optymizmem planować, gdzie zagra w kolejnych miesiącach.
Niemały progres wykonał na przestrzeni ostatnich dwóch lat o rok starszy od niego Robert Gumny. O ile w swojej debiutanckiej kampanii na niemieckiej ziemi wychowany na poznańskim Łazarzu piłkarz nie zawsze mógł liczyć na szansę u Heiko Herrlicha, o tyle w zakończonym sezonie meldował się już na boiskach Bundesligi ze sporą regularnością. Markus Weinzierl wystawiał "Gumę" w meczach o punkty nieprzerwanie aż do lutego, gdy ten doznał urazu. W rezultacie więc boczny obrońca opuścił sześć spotkań, ale pozostałymi 28 występami zapracował na pochwały ze strony ekspertów. W ich opinii brakuje mu tylko liczb w ofensywie, ale w tym kontekście przełomowy może okazać się trzeci sezon za naszą zachodnią granicą.
Od dłuższego czasu domem dla dwóch kolejnych wychowanków Kolejorza, Karola Linettego i Bartosza Bereszyńskiego, jest z kolei Półwysep Apeniński. Młodszemu z nich niedługo stuknie sześć lat we Włoszech, ale nie wiadomo czy wydarzy się to w jego aktualnym klubie, czyli Torino. W stolicy Piemontu pomocnik zagrał w Serie A 16 razy, zaliczył dwie asysty, a od listopada spędził na murawie w barwach "Byków" niespełna 200 minut. We wcześniejszych rozgrywkach - jeszcze w UC Sampdorii - potwierdził z kolei, że stać go na występy na znacznie wyższym poziomie i to powinno sprawić, że o zmianę drużyny może nie być mu ciężko. W ostatniej z wymienionych drużyn opaski kapitańskiej dorobił się natomiast 29-latek, dla którego to piąte pełne rozgrywki w zespole z Genui. Okrasił je trzema asystami i 35 meczami, co stanowi jego najwyższy wynik w jednym sezonie w karierze.
Awans na najwyższy szczebel ze swoim FC Schalke 04 świętował na początku maja Marcin Kamiński. Stoper odgrywał jedną z kluczowych ról w ekipie z Zagłębia Ruhry, a jedyne pojedynki w lidze opuścił z powodu zakażenia koronawirusem oraz zawieszenia za nadmiar żółtych kartek. Resztę spotkań spędził na boisku w pełnym wymiarze czasowym, strzelając w nich dwa gole i notując dwa ostatnie podania. Jak sam podkreślał zimą na łamach sport.tvp.pl, od początku pobytu w Westfalii czuł się pewnie i wiedział, że stać go na coraz więcej. Przed nim nowe - stare wyzwanie w postaci rywalizacji w Bundeslidze, w której miał okazję zaliczyć wcześniej 55 występów w VfB Stuttgart oraz Fortunie Düsseldorf.
Z tego ostatniego klubu na zasadach transferu czasowego do stolicy Wielkopolski trafił w lutym Dawid Kownacki. W poprzedniej rundzie zdążył uzbierać w tamtejszym zespole siedem spotkań, by potem zawitać z powrotem do Kolejorza z dwoma misjami. Tą indywidualną stanowiło odnalezienie dobrej formy, drużynową zaś - odzyskanie z niebiesko-białymi mistrzostwa Polski po siedmiu latach, a obie zakończyły się powodzeniem. Do ósmego w historii Lecha Poznań tytułu przyczynił się również Tomasz Kędziora, który jeszcze jesienią mierzył się w barwach Dynama Kijów w Lidze Mistrzów z SL Benfiką, Bayernem Monachium oraz FC Barceloną, a w ubiegłych miesiącach wspomagał lechitów, wykazując się swoją wszechstronnością i doświadczeniem.
Rok temu królem strzelców słowackiej ekstraklasy został Dawid Kurminowski, czym samym wzbudził zainteresowanie drużyn z silniejszych lig. Koniec końców postawił na duńskie Aarhus GF, które nieco ponad tydzień temu finiszowało na ostatnim bezpiecznym, dziesiątym miejscu w tabeli. Urodzony w 1999 roku napastnik dwukrotnie pokonywał bramkarzy rywali w starciach o punkty, dołożył jedno trafienie w krajowym pucharze, ale po kolejnych rozgrywkach będzie sam oczekiwał po swojej postawie więcej. W lepszym humorze po tym sezonie jest za to bramkarz Mateusz Lis, czyli autor 35 występów w tureckiej Süper Lig. Golkiperem w Altay SK był jednak zaledwie przez dziewięć miesięcy, po których rozwiązał z nim kontrakt z powodu niewypłacalności klubu. Teraz tamtejsze media donoszą o zainteresowaniu jego usługami ze strony, m.in. angielskiego Southampton FC czy stołecznego giganta, Galatasaray SK.
Paweł Tomczyk zdecydował się na pierwszy zagraniczny transfer w styczniu, zamieniając Widzew Łódź na CS Mioveni. Jego nowa ekipa zajęła dwunastą lokatę, a sam atakujący zdobył w tym roku przez blisko 300 minut jednego gola. Jego klubowym kolegą jest także Adrian Cierpka, który przetarł szlaki młodszemu z wychowanków niebiesko-białych w Mioveni podczas pierwszej części sezonu. W maju 2023 roku z kolei dobiegnie końca umowa bramkarza Macieja Dąbrowskiego z Hibernian FC. Za nim jednak okres, który może okazać się kluczowy dla jego losów w Szkocji, bo wiosną golkiper doczekał się okazji do gry na poziomie Premiership. W sześciu meczach zachował trzykrotnie czyste konto i co najważniejsze, w końcu pokazał się szerszej publiczności na najwyższym poziomie.
Co najmniej trzy lata w strukturach Lecha Poznań między piętnastym, a dwudziestym pierwszym rokiem życia spędził także Dariusz Formella, co daje mu status jego wychowanka. To zawodnik, który od kilku już lat kontynuuje karierę w Stanach Zjednoczonych. W tym roku przeszedł z Sacramento Republic FC do Oakland Roots SC i na drugim poziomie rozgrywkowym w trzynastu spotkaniach zdobył dwie bramki.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe