Rok 2022 był wyjątkowy dla Lecha Poznań. Klub obchodził bowiem stulecie oficjalnej rejestracji. Na urodziny wywalczył ósmy w historii tytuł mistrza Polski, jesienią kapitalnie prezentował się w europejskich pucharach, awansował do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. We Wronkach powstał nowy dom klubowej Akademii, a na koniec przed świętami Bożego Narodzenia oficjalnie otwarto klubowe muzeum. Dziennikarzy poprosiliśmy o ich subiektywne podsumowanie mijających 12 miesięcy. Zapraszamy!
Rok 2022 dla Lecha zakończył się sukcesem sportowym i to w okresie stulecia klubu. O ile mistrzostwa się spodziewałem, to nie sądziłem, że Kolejorz w minionych 12 miesiącach przejdzie spore turbulencje, z których wyjdzie z podniesioną głową. Zazwyczaj sprawiały one prawdziwe wywrócenie się drużyny. Tym razem było inaczej. Zaczęło się trudno, bo obóz w Turcji za kadencji trenera Macieja Skorży nie był zbyt udany. Wiele kontuzji, kiepski start w lidze. Wiele odwrócił mecz z Pogonią Szczecin.
Później… czarny dzień dla całego Lecha. 2 maja 2022 i kolejny przegrany Puchar Polski. I to jeszcze z Rakowem, przy braku wsparcia niebiesko-białych kibiców. Mało kto wtedy wierzył, że dwa tygodnie później to Kolejorz zostanie mistrzem Polski. A jednak. Magiczna data - 14 maja 2022 - i odwróciło się wszystko, na korzyść poznaniaków.
Następnie... kolejne tąpnięcie. Kiedy wydawało się, że może być już tylko lepiej, to z klubu odszedł niespodziewanie Maciej Skorża. Właściwie dopiero na koniec sierpnia/początek września Lech się z tego otrząsnął z Johnem van den Bromem u sterów. W międzyczasie były trudne porażki z Karabachem czy Stalą Mielec u siebie.
Ostatecznie rok kończy się fantastycznie poprzez mistrzostwo Polski, awans do fazy pucharowej LKE przy pokonaniu u siebie Villarreal 3:0, otwarcie muzeum oraz CBR i... kontrakt Mikaela Ishaka, który uszczęśliwił kibiców prawie tak bardzo, jak tytuł mistrzowski. Teraz nic tylko to kontynuować, wyciągnąć wnioski z popełnionych w 2022 roku błędów i iść po więcej. Bo taka powinna być maksyma Lecha Poznań, czyli "chcemy więcej".
I cyk, do gabloty. To zdanie w 2022 roku wreszcie nie było kpiną, wreszcie stało się rzeczywistością. Drżałem o to, jaki to będzie rok dla Lecha Poznań. Obawiałem się, czy Kolejorz udźwignie presję 100-lecia i długiego oczekiwania na tytuł mistrzowski. Jeżeli miałbym w kilku słowach podsumować ten rok to powiedziałbym, że Lech znakomicie poradził sobie z niemal każdą trudnością, jaka stanęła mu na drodze. Po przegranym finale Pucharu Polski to Raków Częstochowa miał punktową i psychologiczną przewagę w lidze nad Kolejorzem ale poznaniacy lepiej wytrzymali presję i zdobyli tytuł mistrzowski.
Gdy po sezonie architekt tytułu mistrzowskiego - trener Maciej Skorża musiał opuścić drużynę, udało się znaleźć fachowca, który godnie go zastąpił. I znów - nie była to droga usłana różami. John van den Brom początkowo miał duże trudności z poukładaniem zespołu. Odczuwał znane wszystkim kibicom problemy w łączeniu ligi z pucharami, ale ostatecznie udowodnił, że da się to zrobić.
Ktoś powie, że szóste miejsce w tabeli to nie powód do dumy. Ale pokażcie mi zespół, który w ostatnich latach wyszedł z grupy w europejskich pucharach i nie zapłacił za to w lidze. Moim zdaniem to niewygórowana cena - Lech nie znajduje się w strefie spadkowej, a na wiosnę zagra w Lidze Konferencji. Kibice mogą dopisać wygrany mecz z Villarreal do listy spotkań, które będą wspominali przez lata.
Nie brakowało też niespodzianek. Dla mnie największą była metamorfoza Michała Skórasia, który z przeciętniaka wyrósł na czołowego skrzydłowego w lidze i pojechał z kadrą na mundial. Kto w to wierzył jeszcze pół roku temu? Nikt. Myślę, że sam Michał nie spodziewał się, że tak to wszystko się potoczy. To nie był rok idealny. Zakrętów było dużo, ale Lech pokazał jak je pokonywać. Teraz wypada trzymać kciuki, by to nie był wyjątek od reguły, by Lech poszedł za ciosem i udowodnił, że na dłuższą metę potrafi bić się o najwyższe cele. Byłoby wspaniale, by ten ponury żart o gablocie stał się już tylko wspomnieniem.
PS. Lechu, dziękuję za muzeum. Przy najbliższej okazji z przyjemnością je odwiedzę.
Jedno słowo ciśnie się na usta myśląc o roku 2022 w Lechu Poznań - wreszcie. Dlaczego? Bo wreszcie za lechowym środowiskiem udane 12 miesięcy. Wreszcie w klubie zrozumiano, że mistrzostwo Polski musi być celem, o którym należy głośno mówić i wreszcie udało się ten cel osiągnąć. Siedem lat czekania, to stanowczo za dużo. Wreszcie satysfakcję przyniosła kampania w Europie, choć początek był ciężki i radiowy komentarz z Baku i Luksemburga nie był łatwy dla radiowego sprawozdawcy i słuchacza.
Ale liczy się efekt końcowy i wreszcie poczuliśmy się jak za najlepszych pucharowych przygód. Wreszcie doszło do sytuacji, że największa gwiazda drużyny nie chce się z Poznania ruszać i przedłuża kontrakt, a szefowie klubu wreszcie używają argumentów, żeby Ishaka zatrzymać. No i wreszcie na stadionie powstało muzeum, wyczekiwane przez kibiców od lat. Na razie nieduże, kubaturowo skromne, ale złote, bo z trofeami i cennymi pamiątkami. A może wreszcie Lech będzie potrafił powtórzyć udany rok w kolejnych dwunastu miesiącach? Tego wszystkim kibicom szczerze życzę.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe