W poszukiwaniu jeszcze większej optymalizacji procesu indywidualizacji szkolenia zawodników Akademii Lecha Poznań kilka lat temu wprowadzono w jej wronieckiej części cykliczne Treningi Indywidualne Pozycyjne. To inicjatywa, w ramach której młodzi gracze mogą raz w tygodniu rozwijać umiejętności przydatne szczególnie na ich pozycjach, czyniąc to pod okiem specjalistycznych sztabów trenerskich ze wsparciem byłych czy obecnych piłkarzy Kolejorza.
Historia treningów indywidualnych z młodzieżą sięga na dobrą sprawę nawet i kilkunastu lat, ale w obecnej formie funkcjonują one od paru sezonów. Aktualnie te zajęcia pełnią bardzo ważną rolę dla projektu, który jest wpisany w strategię klubu i zakłada indywidualny rozwój zawodnika na wielu płaszczyznach. Jeśli chodzi o tę sportową, to tutaj wykonuje się największą pod kątem objętościowym pracę. - W całym sześciotygodniowym cyklu zakłada się nawet ponad 1000 minut indywidualnej pracy, z czego Treningi Indywidualne Pozycyjne zajmują w tym czasie średnio około 240 minut - przybliża tę proporcję wicedyrektor Akademii Lecha Poznań do spraw rozwoju trenerów, Mariusz Rumak.
Na czym jednak dokładnie polega TIP, czyli Trening Indywidualny Pozycyjny? - Modelowo są to zajęcia trwające sześćdziesiąt minut, które rozpoczynają się rozgrzewką z trenerami przygotowania motorycznego. W jej trakcie położony zostaje spory nacisk na pobudzenie partii mózgu odpowiedzialnych za procesy kognitywne. Część główna składa się z jednego-dwóch bądź maksymalnie trzech wariantów tego samego zadania, specyficznego dla danej pozycji oraz naszego modelu gry. Pamiętamy także o tym, że nasze drużyny bardzo często dominują posiadając piłkę, co sprawia, że znajduje się ona głównie na podłożu. Chcąc rozwijać się w każdym aspekcie musimy pamiętać również o tak istotnym elemencie jak gra głową i podczas każdych tego typu treningów poświęcamy na koniec zajęć temu czas - tłumaczy koordynator tej inicjatywy.
Oprócz szkoleniowców poszczególnych grup młodzieżowych czy ekipy rezerw w skład sztabów trenerskich wchodzą aktualni zawodnicy drugiego zespołu Kolejorza oraz byli piłkarze Niebiesko-Białych. Na boisku można więc obserwować graczy niegdyś występujących nie tylko na poziomie ekstraklasowym, ale także reprezentacyjnym. Tym razem jednak w nowej roli. - Cieszymy się z tego, że aktywnie w projekcie uczestniczą nie tylko pracujący w naszych strukturach jako trenerzy Grzegorz Wojtkowiak, Maciej Wilusz, Kuba Wilk czy Arek Miklosik, ale także funkcjonujący w naszym pionie sportowym Łukasz Trałka oraz Zbyszek Zakrzewski. Dużą wartość stanowią dla nas piłkarze rezerw, tacy jak Szymon Pawłowski, Tomasz Cywka bądź Maciek Wichtowski. Wszyscy wymienieni zasilają sześć nowo utworzonych sztabów szkoleniowych, z których każdy jest odpowiedzialny za inną pozycję: środek i boki obrony, środek pola, skrzydła, ofensywną pomoc oraz atak - opisuje jeden z szefów klubowej akademii.
- Na podstawie własnego doświadczenia i biorąc pod uwagę charakterystykę ćwiczeń, liczbę powtórzeń oraz szybkość przyswajania nawyków ruchowych przyjęliśmy, że w jednej grupie nie może być więcej, niż sześciu zawodników. Podobny projekt treningu indywidualnego wprowadzaliśmy jeszcze w latach 2006-07, gdy pracowaliśmy w takiej formule z rocznikami 1992, 1993 i 1994. Jak wiemy, z tych grup do pierwszego zespołu czy reprezentacji narodowej trafiło wielu zawodników. W Lechu jest jednak bogata historia tej pracy indywidualnej, bo tak samo wyglądało to w przypadku, gdy pełniłem funkcję trenera jego pierwszej drużyny. Indywidualizacja zawsze pozwalała takim piłkarzom jak Karol Linetty, Janek Bednarek, Dawid Kownacki czy Tomek Kędziora stawać się lepszymi, a na tej bazie i cały zespół podnosił swoje umiejętności - twierdzi dyrektor Rumak.
Trener, który prowadził Niebiesko-Białych w ponad stu oficjalnych meczach ma doskonałe porównanie obecnej lechowej młodzieży z nastoletnimi Kędziorą, Kownackim czy Bednarkiem. Wnioski są niezwykle ciekawe i… optymistyczne. - Nie ma na to oczywiście twardych dowodów, bo w najbliższej przyszłości tych młodych zawodników zajdzie wiele zmiennych, ale moim zdaniem około 80 procent chłopaków we Wronkach ma szansę zostać zawodowymi piłkarzami. Świadczą o tym ich duże umiejętności oraz potencjał. Tego im też zresztą życzymy, żeby najlepsi zasilali Lecha czy reprezentację, a pozostali także z powodzeniem funkcjonowali na wysokim poziomie w innych zespołach - zaznacza.
Sam bierze czynny udział w każdych zajęciach, ale nie ukrywa przy tym, że TIP ma dla wszystkich zawodników oraz trenerów istotne znaczenie również pod kątem wartości jakimi kieruje się klub, w szczególności jedności oraz oczywiście doskonalenia. Dla najmłodszych graczy to także szansa na obserwację i poznanie piłkarzy ze starszych kategorii wiekowych oraz wyznaczenie sobie standardów, do których powinni dążyć. Cały projekt może więc pozytywnie wpływać na poczucie wspólnoty wewnątrz akademii. - To samo dotyczy trenerów, którzy na co dzień pracują w różnych zespołach czy obszarach akademii. Dla przykładu, za napastników odpowiedzialny jest sztab złożony ze Zbigniewa Zakrzewskiego z talent managementu, Michała Dolaty funkcjonującego w symulatorze skills.lab oraz Artura Węski, który prowadzi nasz drugi zespół. Nagle razem współtworzą ważną część projektu i robią to z powodzeniem, przy zachowaniu wzorowej komunikacji – wylicza wicedyrektor do spraw rozwoju trenerów Akademii Lecha Poznań.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe