W niedzielę inauguracja sezonu 2006/07. Czuć w szatni zdenerwowanie przed pierwszym meczem w nowym sezonie?
Do każdego spotkania podchodzimy maksymalnie skoncentrowani. - mówi obrońca Lecha, Bartosz Bosacki - Na pewno czujemy presję przed niedzielnym meczem. Pamiętajmy, że powstał klub złożony z dwóch zespołów i oczekiwania wobec nas są bardzo duże. Nie chcemy zawieść kibiców już na samym początku. Mimo kiepskich wyników w sparingach, jestem przekonany, że po całym okresie przygotowawczym, możemy z optymizmem wyczekiwać meczu z Wisłą Płock, a także kolejnych spotkań.
Czyli możesz uspokoić kibiców, którzy drżą o wyniki Lecha w najbliższej rundzie?
Jeżeli będziemy wypoczęci, a wszystko robimy, by tak było - pozostanie tylko przestawić się na taktykę, którą nakreśla nam trener Smuda. Do meczu zostały jeszcze trzy dni i jestem dobrej myśli.
Jednak dwa pierwsze oficjalne mecze Lecha w Pucharze Intertoto z Tiraspolem, zakończyły się porażkami...
Spotkaniami w Pucharze Intertoto bym się nie przejmował. Byliśmy wtedy na zupełnie innym etapie przygotowań. W meczu z Tiraspolem nie grałem, gdyż dopiero wracałem do treningów, ale wiem, że do tego meczu nie mieliśmy zbyt wielu treningów z piłką. Pracowaliśmy głównie nad wytrzymałością i przygotowaniem fizycznym. To było widoczne na boisku. Dopiero półtora tygodnia temu skończyliśmy bieganie. Rozpoczęły się treningi z piłką i łapanie świeżości.
Dzisiaj podpisałeś aneks do umowy pod kontraktem z Lechem, ale powiedz szczerze - jeżeli pojawi się ciekawa propozycja z dobrego zagranicznego klubu - skorzystasz z niej?
Takie propozycje były i to naprawdę bardzo konkretne. Wszystkie je odrzuciłem. Jeżeli miałbym odejść, to oferta musiałaby być naprawdę interesująca, i to nie pod względem finansowym, ale sportowym. Gdy wracałem z Norynbergi, niektórzy śmiali się, że z klubu stabilnego finansowo wracam do Lecha. Dzisiaj mogę wszystkim spojrzeć głęboko w oczy i szczerze powiedzieć, że nie żałuję tej decyzji. Jestem przekonany, że dzisiejszej również nie będę żałował. Podpisałem nowy kontrakt z Lechem i związałem się z klubem na najbliższe cztery lata. Chcę uczestniczyć w budowaniu silnego Lecha.
Kilka dni temu na jednym z niemieckich portali internetowych pojawiła się informacja, że Twoje pozostanie w Lechu nie wchodzi w grę...
Ostatnio bardzo dużo podobnych rzeczy się pojawiało. Strasznie to jest denerwujące. Kto mnie zna, ten wie, że nigdy bym tego nie powiedział. Przeczytałem też, że kłócę się z Cagliari o długość kontraktu i tylko dlatego jeszcze nie jestem piłkarzem włoskiego klubu. Naprawdę nie wiem, skąd się biorą takie wypowiedzi. Ciekawe czy w kolejnych dniach przeczytam informacje o moim nowym kontrakcie? Tym bardziej, że o szczegółach nowej umowy nie możemy rozmawiać. Uważam, że to jest niepotrzebne i tylko podgrzewa atmosferę. Zawsze będę się utożsamiał z Lechem. Słowa, że "gra w Lechu nie wchodzi w rachubę" z moich ust nigdy nie padną.
Rozmawiał: Marcin SMYTRY
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe