- Jest mi ciężko, szczególnie w dni meczowe, bo bardzo bym chciał już pomóc drużynie i grać. Ciężko mi się ogląda spotkania z perspektywy trybun. Tym bardziej robię wszystko, żeby wrócić do zdrowia - podkreśla skrzydłowy Lecha Poznań, Dino Hotić. Bośniak doznał kontuzji mięśniowej blisko miesiąc temu podczas meczu ze Stalą Mielec, ale znajduje się coraz bliżej powrotu do pełnych treningów z zespołem.
28-latek trafił do Kolejorza w połowie lipca z belgijskiego Cercle Brugge i bardzo szybko wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie drużyny trenera Johna van den Broma. Piłkarz wystąpił w każdym z pierwszych jedenastu oficjalnych spotkań Niebiesko-Białych w trwającym sezonie, a w tym okresie pokazał, że może być ich cennym wzmocnieniem. W debiucie przy Bułgarskiej - w konfrontacji z Żalgirisem Kowno - zanotował premierowe trafienie i asystę w Lechu, natomiast w ramach PKO BP Ekstraklasy zaliczył dwa ostatnie podania przeciwko Radomiakowi oraz Górnikowi Zabrze.
Kłopoty zdrowotne Hoticia przyszły przy okazji domowego starcia ze Stalą Mielec, kiedy to musiał opuścić boisko po kwadransie. - Przerwa potrwa cztery tygodnie, po październikowej przerwie reprezentacyjnej Dino powinien być gotowy do gry - oceniał po badaniu USG szef klubowego sztabu medycznego, Krzysztof Pawlaczyk. I faktycznie, zawodnik niedługo powinien dołączyć do pełnych zajęć z całą drużyną. - Lekarze mówią, że będę gotowy już na mecz z ŁKS-em. Po swoim ciele widzę, że robię postępy, jestem w stanie wykonywać coraz więcej ćwiczeń, to oczywiście mnie cieszy. Pozostaję dobrej myśli, ale zobaczymy, czy na dniach uda mi się wejść w trening na sto procent - podkreśla lechita.
Bośniak chciałby jak najszybciej odzyskać pełną sprawność, tym bardziej, że podczas minionych trzech meczów jego ekipy kluczowe role w ofensywie odgrywali pozostali skrzydłowy Kolejorza. Konkurencja więc nie śpi i mimo niezłego początku w stolicy Wielkopolski będzie on musiał walczyć na nowo o pozycję w zespole. - Podobny uraz przytrafił mi się siedem-osiem lat temu, też wtedy pauzowałem koło miesiąca. Nie jest to więc nowa sytuacja, ale nie ukrywam, że jest mi ciężko. Szczególnie w dni meczowe, bo bardzo bym chciał już pomóc drużynie i grać. Ciężko ogląda się mecze z perspektywy trybun, tym bardziej robię wszystko, żeby wrócić do pełni zdrowia - podkreśla pięciokrotny mistrz Słowenii.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe