Sześćdziesiąt trzy lata temu o godzinie 6:00 robotnicy zgromadzeni w zakładach nioszących wówczas imię Józefa Stalina wyszli na ulicę. Chcieli w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec działań władzy, braku odpowiedzi na ich żądania oraz złe warunki socjalne. Obchody związane z wydarzeniami Poznańskiego Czerwca są ważne dla całej społeczności Wielkopolski. Również dla Lecha Poznań, który dba o tradycję i pamięć historyczną regionu.
Poznański Czerwiec był pierwszym generalnym strajkiem robotniczym w czasach PRL. Protest zapoczątkowany 28 czerwca 1956 roku, kilkaset metrów od stadionu na Dębcu, przyciągnął blisko sto tysięcy poznaniaków. Pochód, który wyruszył spod dzisiejszych Zakładów im. Hipolita Cegielskiego, przeszedł ulicami miasta, kierując się ku siedzibom władz przy placu im. Adama Mickiewicza. Z każdym jego krokiem nastroje stawały się coraz bardziej bojowe. Demonstranci żądali chleba, wolności i sprawiedliwości.
Przedstawiciele protestujących podjęli próby rozmów z lokalnymi urzędnikami. Pozostali rozdzielili się na mniejsze grupy, by wtargnąć do poszczególnych instytucji. Pierwsze strzały padły z Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego. Zapoczątkowało to wymianę ognia pomiędzy funkcjonariuszami a cywilami, którym udało się zdobyć broń z magazynu znajdującego się w więzieniu przy ulicy Młyńskiej. Oblężenie gmachu i starcia w pozostałych dzielnicach trwały wiele godzin. Do miasta ściągnięto dodatkowe dywizje pancerne oraz piechoty. Łącznie ponad 10 tysięcy żołnierzy.
Kolejnego dnia w wielu zakładach nie podjęto pracy. Strajk swoim zasięgiem objął także okoliczne tereny Poznania. Wymiana ognia w stolicy Wielkopolski trwała do późnych godzin wieczornych. 30 czerwca nadal można było w niej usłyszeć pojedyncze strzały. W wyniku starć zginęło wielu poznaniaków. Oszacowanie ich dokładnej liczby nadal stanowi problem dla historyków. Na uczestników buntu niemal natychmiast spadły represje ze strony władz. Do pierwszych zatrzymań doszło jeszcze w trakcie jego pierwszego dnia.
Wśród protestujących znaleźli się również piłkarze Lecha Poznań. Wówczas wszyscy zawodnicy pracowali przecież "na kolei". Oni także odczuwali ciężkie warunki życia. Lechici mieli przerwę w rozgrywkach, dlatego wielu z nich ruszyło przez miasto z tłumem niezadowolonych. Rozpoznawani, byli witani okrzykami "Kolejorz z nami!". Niektórzy z niebiesko-białych pod byle pretekstem - a władza ludowa miała na to sposoby - musieli pojawić się w miejscach pracy. Większość wybrała jednak wyjście na ulicę.*
Wydarzenia mające miejsce w czerwcu 1956 roku odbiły się szerokim echem nie tylko w kraju, ale i na świecie. Pozważyło to dotychczasowe argumenty PZPR. Społeczeństwo przestało się bać, a władze musiały zmienić ton swojej narracji. Strajk został krwawo stłumiony przez ponad 10 tysięcy żołnierzy i milicjantów. Pochłonął 58 ofiar.
Czerwiec '56 jest nieodłącznym elementem tożsamości mieszkańców Wielkopolski. Pamięć o wydarzeniach takich jak to, czy Powstanie jest szczególnie ważne także dla całej niebiesko-białej rodziny Lecha Poznań. Zarówno klub, jak i kibice pielęgnują pamięć o przeszłości regionu, troszcząc się o świadomość przyszłych pokoleń i zapobiegając zapomnieniu wydarzeń, których uczestnikami byli także ludzie związani z Kolejorzem.
* fragment tekstu Jana Rędziocha opublikowanego w programie meczowym "Heeej Lech" w sezonie 2006/2007 z informacjami aktualnymi na moment publikacji artykułu.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe