- W tym rzecz, że potrzebujemy jednej wygranej. Jeśli raz się do nas uśmiechnie szczęście i zwyciężymy, to będzie nam łatwiej. Naprawdę ciężko trenujemy. Poprzedni tydzień był strasznie wymagający. Pracowaliśmy bardzo ciężko. Ale znów czegoś nam zabrakło - mówi obrońca Kolejorza, Emir Dilaver.
Jak ocenisz swoją formę?
- Czuję się naprawdę nieźle. Wiem jednak, że jeśli chodzi o moją grę może być dużo lepiej. Chcę dać drużynie jeszcze więcej mocy w tym trudnym dla niej momencie. Sytuacja, w której się znaleźliśmy nie jest komfortowa. Trudno poradzić sobie z tym kiedy nie możesz strzelić, tworzysz sytuacje pod bramką rywala, ale nie wygrywasz. Chcę dać drużynie jak najwięcej, ale na boisku jako zespół jesteśmy zablokowani. Potrzebujemy jeszcze więcej energii i zrobię wszystko, żeby ją dać.
Pytam, bo grasz najwięcej ze wszystkich obrońców.
- To w tym momencie nie ma znaczenia. Myślę, że wynika to z kontuzji, które są w drużynie. Gdy grasz, masz wpływ na drużynę. Chcesz występować, pokazywać charakter i coś dać drużynie. W tym momencie nie jest łatwo rozmawiać o takich tematach, bo znaleźliśmy się w trudnym czasie. W tym momencie najważniejsze jest to, żeby zmienić naszą sytuację. Musimy zacząć wygrywać.
Jak to wyjaśnić? Pięć meczów bez zwycięstwa.
- Potrzebujemy nieco więcej koncentracji. Gdy mamy szansę na gola, to musimy być szczególnie zdeterminowani. Musimy zachować spokój. Nie możemy się stresować, bo wtedy pojawiają się proste błędy. Widzę, że zespół chce. Widzę jak to wygląda w szatni. Łatwo jest jednak o tym rozmawiać, a trudniej zrobić.
Czego wam brakuje?
- Potrzebujemy więcej spokoju. Musimy być bardziej pewni tego, że potrafimy wygrać. Nie możemy się stresować. Chcemy wygrać, ale jesteśmy zablokowani. Wychodzimy na boisku przez 20 minut gramy swoje, a potem coś się zmienia. Tak jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Mam nadzieję, że razem z kibicami będziemy potrafili zmienić tę sytuację. Chcemy być lepsi i wierzę, że tak będzie.
To kwestia jednej wygranej?
- Oczywiście. W tym rzecz, że potrzebujemy jednej wygranej. Jeśli raz się do nas uśmiechnie szczęście i zwyciężymy, to będzie nam łatwiej. Naprawdę ciężko trenujemy. Poprzedni tydzień był strasznie wymagający. Pracowaliśmy bardzo ciężko. Ale znów czegoś nam zabrakło. Chcemy się podnieść i wygrać. Zależy nam na tym tak samo, jak kibicom.
Pewność siebie jest największym problemem?
- Nie. My mamy tę pewność. Trudno to wytłumaczyć. Po 20 minutach w naszą grę wkrada się nerwowość. Idziemy na rywala, naciskamy, atakujemy i nagle coś się zmienia. Pojawia się stres, jakaś niemoc. Popełniamy proste błędy, nie potrafimy dobrze zagrać piłki. To nie jest normlane. Myślę, że potrzebujemy w tej sytuacji trochę spokoju. To trudny czas. Mamy problem w głowie, a nie umiejętnościach. Jeśli grasz w piłkę, to musisz sobie radzić ze stresem. I powinniśmy to robić.
rozmawiał Mateusz Szymandera
Next matches
Friday
06.12 godz.20:30Saturday
01.02 godz.00:00Recommended
Subscribe