- Za mną długie wypożyczenie, ale jestem z niego bardzo zadowolony, w Zagłębiu nie marnowałem czasu. Zdarzały się ciężkie momenty, jednak te półtora roku wiele mi dało na każdej płaszczyźnie – mówi prawy obrońca Lecha Poznań, Filip Borowski. 19-letni wychowanek Kolejorza wraca do klubu po półtorarocznym wypożyczeniu w Zagłębiu Sosnowiec i mimo wymagającej konkurencji chce poważnie powalczyć o miejsce na boku defensywy niebiesko-białych.
W jaki sposób młody zawodnik jeszcze bez występu w ekstraklasie postrzega walkę o miejsce w składzie, mając za konkurentów dwóch tak świetnych prawych obrońców jak Joel Pereira i Alan Czerwiński?
- Obserwuję grę Joela i Alana, to świetni piłkarze, ale wiem przy tym, że da się z nimi równorzędnie rywalizować. Analizując tych zawodników dostrzegłem, że są obszary, w których mogę jeszcze więcej pracować i nie bać się konkurencji. Wiem, na co trener zwraca mi uwagę, przyjmuję te wskazówki do siebie i chcę stawać się coraz lepszy. Na pewno ta sytuacja, w której spotykam się w drużynie z tak wymagającymi rywalami o miejsce w składzie, wyjdzie mi na dobre.
Rękawicę podejmiesz podbudowany tym bardziej tym, co udało się osiągnąć w Zagłębiu? Pobyt tam rozwinął cię nie tylko jako piłkarza, ale także pozwolił dojrzeć?
- Zdecydowanie, wróciłem do Lecha bardzo stęskniony za tym klubem. Za mną długie wypożyczenie, ale jestem z niego bardzo zadowolony, w Zagłębiu nie marnowałem czasu. Zdarzały się ciężkie momenty, jednak te półtora roku wiele mi dało na każdej płaszczyźnie. Piłkarski aspekt to jedno, ale mieszkałem sam, musiałem dojrzeć pod kątem życiowym i to dla mnie równie ważne. Między drugą a pierwszą ligą dostrzegłem spory przeskok, szczególnie fizycznie i pod względem intensywności. Tutaj w akademii wiele rzeczy mamy podane pod nos, tam było zupełnie inaczej, więc ten mój rozwój przebiegł dwutorowo, to świetne doświadczenie.
42 mecze, blisko 3000 minut i aż 9 asyst w drużynie z Sosnowca to dorobek, który ze sportowego punktu widzenia oceniasz jako satysfakcjonujący czy nawet bardzo dobry?
- Te liczby są w porządku, ale jak już sam analizowałem swoją grę, to mogło być lepiej. Jako że to były moje pierwsze miesiące na tym szczeblu mam poczucie umiarkowanego zadowolenia. Gdy omijały mnie kontuzje, grałem regularnie i się rozwijałem, to powoduje, że można oceniać ten okres jako udany.
Mówiliśmy o twoich dwóch rywalach do walki o miejsce w składzie, co byś więc wziął od każdego z tych bardziej doświadczonych zawodników dla siebie?
- Od Joela na pewno mogę się wiele nauczyć odnośnie zachowań w ofensywie i sposobu, w jaki dośrodkowuje. Posyła naprawdę kapitalne piłki, w punkt. Posiada też niesamowity spokój, grając pod presją. Jeśli chodzi o Alana, widzę jego agresję w obronie i nieustępliwość. Obdarzony jest również świetną motoryką. To dwa różne typy zawodników, jeden posiadający więcej walorów w ataku, drugi w obronie. Ja jestem kimś pomiędzy i dobrze mi z tym.
Trochę czasu minęło od chwili, gdy byłeś zawodnikiem pierwszego zespołu Lecha Poznań. To aktualnie mocniejsza drużyna, niż przed półtora rokiem?
- Drużyna za bardzo się nie zmieniła, ale bez wątpliwości jest silniejsza, niż kiedy szedłem na wypożyczenie. Po tym tygodniu w Poznaniu mocno przepracowanym czuję się dobrze. Trenowaliśmy intensywnie, to była taka największa różnica względem zajęć w Zagłębiu, mój organizm musiał się trochę do tego przystosować. Początek był ciężki, teraz jest już trochę łatwiej. Nogi podczas sparingu nie pomagały, ale to zaowocuje w przyszłości.
Zmienił się za to mocno sztab szkoleniowy, z którym pracujesz. Na co najmocniej w tym pierwszym tygodniu zwracał ci uwagę trener John van den Brom?
- Trener często powtarza, żeby nie tracić za łatwo piłki, zagrać czasem w prostszy sposób, ale utrzymać posiadanie. Chwali młodych przy tym za odwagę w podejmowaniu decyzji, po to tu jesteśmy, żeby pokazać swoje umiejętności. Robi na nas wrażenie człowieka otwartego, odpowiednio podchodzącego do zawodników podczas tego okresu przygotowawczego, umie do nas dotrzeć. Przeprowadza treningi, w których dobrze się odnajdujemy, jest dużo piłki, małych gier, lubimy to i sami czujemy się coraz lepiej.
Rozmawiał Adrian Gałuszka
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe