Šatki trzeci raz w Bellis

27 stycznia 2019 roku pierwszy raz na stronie internetowej Kolejorza pojawiło się nazwisko Šatka. Nie było to jednak w składzie desygnowanym przez trenera Adama Nawałkę, a w jedenastce, którą na sparing wystawił Niemiec Peter Hyballa. Słowak zagrał od pierwszej minuty i pojawił się nawet w relacji meczowej, blokując podanie Tymoteusza Klupsia w pierwszej połowie.

- Lech wygrał wtedy z DAC 1:0, a gola strzelił Paweł Tomczyk. My graliśmy lepiej. Mam nawet jedno zdjęcie, po meczu z Joao Amaralem. Właśnie jego pamiętam najbardziej, bo przed meczem sprawdzaliśmy skład i to on był wtedy najbardziej wyróżniającą się postacią na Transfermarkcie (śmiech). Dobrze grał również "Marchewa", "Kamyk", trener Nawałka wtedy postawił na wiele młodzieży, która dobrze się prezentowała. Ale to właśnie z Joao miałem najwięcej "spięć na boisku" - wspomina Šatka.

Reprezentant Słowacji wraca w niedzielę do znanego sobie miejsca, hotelu Bellis Deluxe. Poprzednio dwa razy pojawiał się tam ze swoim byłym klubem. Obrońca przyznaje, że Lech jednak bardzo dobrze wybrał miejsce zgrupowania. - Dla mnie to będzie już trzeci raz, kiedy będę się tam przygotowywał. Mam nadzieję, że pogoda będzie lepsza niż w zeszłym roku. Dla mnie jednak wszystko tam jest bardzo dobrze przygotowane. Siłownia i regeneracja są bardzo blisko boiska. To jest bardzo ważne, bo będziemy tam ciężko pracować. Graliśmy tam mecze sparingowe, w tym jeden wyjątkowy przeciwko sobie. Cieszę się bardzo z tego wyboru i liczę, że nie będzie żadnych problemów z pogodą, bo to tam jest najczęstsze - wspomina zawodnik Kolejorza.

W tym roku do spotkania z byłym klubem jednak nie dojdzie. - DAC zdecydowało, że wybierze się na Maltę na swoje zgrupowanie. Co prawda przez moment myślałem, że my tam pojedziemy, ale okazało się, że to nie jest prawdą - kończy z uśmiechem Słowak.