Sto meczów w Ekstraklasie w barwach Kolejorza zagrał Jasmin Burić. Swój jubileusz uczcił on zwycięstwem z Cracovią 2:1. - Cieszę się, że wygraliśmy - mówi po spotkaniu bośniacki bramkarz mistrza Polski.
Sto meczów w Ekstraklasie w barwach Kolejorza zagrał Jasmin Burić. Swój jubileusz uczcił on zwycięstwem z Cracovią 2:1. - Cieszę się, że wygraliśmy - mówi po spotkaniu bośniacki bramkarz mistrza Polski.
W niedzielę zagrałeś po raz setny w Ekstraklasie. To był dla ciebie wyjątkowy mecz?
- Szczerze, to nawet nie wiedziałem o tym wcześniej. Dopiero przed meczem przeczytałem informacje o tym, że mam szansę zagrać setny mecz. To miłe, ale mogłem i powinienem zrobić to już wcześniej. Miałem jednak sporo kontuzji i trochę to trwało. Poza tym cały czas w zespole jest jeszcze Kotor, który wcześniej grał często, a ja byłem rezerwowym. Mam jednak nadzieję, że na tych stu się nie skończy i w Lechu zagram jeszcze przynajmniej kolejne sto.
Sprawiłeś sobie prezent, bo wygraliście z Cracovią 2:1.
- Prezent dla mnie? Najważniejszy prezent dla drużyny i kibiców. To był bardzo ważny i ciężki mecz. Cracovia grała bardzo dobrze, miała swoje sytuacje. Nie wiem czy jakby ten mecz skończył się wynikiem 2:2 to byłby sprawiedliwy, bo oba zespoły miały wiele okazji na zdobycie bramek. To jednak teraz nie jest istotne. Cieszę się, że wygraliśmy.
Cracovia postawiła trudne warunki Lechowi. To był najtrudniejszy rywal dla was w tym roku?
- Widzieliśmy już na odprawie jak grają. Robią to bardzo dobrze. Ciężko grało się na tym boisku, ale cały czas robiliśmy swoje i z tego jesteśmy zadowoleni. Mam do Cracovii duży szacunek, bo grają naprawdę dobrą piłkę. Teraz jednak to nas już nie interesuje. Wygraliśmy i mamy kolejne trzy punkty. Sądzę jednak, że potrzebujemy jeszcze jednego lub dwóch zwycięstw, żeby złapać lepszy kontakt z czołówką.
Miałeś w tym spotkaniu dużo pracy. Szczególnie interwencja po strzale głową Erika Jendriska była bardzo trudna. Uratowałeś zespół przed stratą drugiej bramki.
- Już w momencie uderzenia wiedziałem, że będzie trudno to obronić, ale udało się. Mogę się tylko cieszyć z tego, bo ta sytuacja miała miejsce przy wyniku 1:1. To też moja praca. Jestem po to, żeby coś w czasie meczu obronić.
Teraz czekają was kolejne trudne spotkania w lidze. Wpierw z Ruchem, a potem z Legią. Ruch traci do was trzy punkty, a Legia jest przed wami w tabeli.
- Każdy kolejny mecz będzie bardzo trudny, ale tak jest zawsze, kiedy zbliża się koniec sezonu. Teraz sytuacja w tabeli jest taka, że dwa-trzy punkty decydują o tym, że grasz w grupie mistrzowskiej czy spadkowej. Dlatego każdy punkt jest bardzo ważny. Nie zapomnijmy jednak, że czeka nas jeszcze półfinał Pucharu Polski. Jesteśmy blisko gry w finale mi szkoda byłoby nie wykorzystać takiej sytuacji, żeby znów w nim nie zagrać.
A po Zagłębiu Sosnowiec w Poznaniu zagracie z Legią.
- Zawsze z nią u siebie gramy dobre spotkania. Spodziewam się, że to będzie bardzo dobry mecz, ale jestem o niego spokojny. Bardziej obawiam się innych spotkań, chociażby tego z Ruchem czy Zagłębiem.
Zapisz się do newslettera