Już w najbliższą niedzielę Lech Poznań zmierzy się na INEA Stadionie z Legią Warszawa. Trener Kolejorza Nenad Bjelica nie ma wątpliwości, że starcie z "Wojskowymi" przyszło w najlepszym możliwym dla jego zespołu momencie. – Chcemy zagrać dobry mecz, a Legia to idealny rywal do poprawy gry – twierdzi Chorwat.
Szkoleniowiec niebiesko-białych uważa, że jego drużyna, by myśleć o dobrym wyniku powinna zagrać na podobnym poziomie, co w domowych starciach eliminacji Ligi Europy. - Chcemy walczyć podobnie, jak w meczach z FK Haugesund i FC Utrecht u siebie. Jeśli to nam się uda, możemy wygrać to spotkanie. Jesteśmy skoncentrowani na nas i na poprawie naszej gry - mówi 46-letni trener.
Bjelica odniósł się także do okresu, w którym nie mógł skorzystać z pomocy Darko Jevtica. Szwajcar pauzował blisko dwa miesiące z powodu kontuzji. - Byliśmy liderem tabeli bez pomocy Darko, który - moim zdaniem - poza Vadisem Odidja-Ofoe był najlepszym pomocnikiem ubiegłego sezonu. Radosław Majewski też nie zawsze był w najlepszej formie zdrowotnej, ale z nimi nasza gra będzie wyglądać zdecydowanie lepiej - zapowiada Chorwat, który nie ma również wątpliwości, że Maciej Makuszewski zasłużył swoją grą na powołanie do reprezentacji Polski, które otrzymał w piątek. - Co prawda ostatnie dwa mecze w jego wykonaniu nie były perfekcyjne, ale w pełni zasługuje na to powołanie. Jestem bardzo zadowolony z tego, że nasz piłkarz może pomóc reprezentacji Polski wygrać dwa bardzo ważne mecze. Pokazał już, że może dużo dać tej kadrze - komentuje Bjelica.
Szkoleniowiec pochwalił swój zespół za odpowiednie przygotowanie do starcia ze stołeczną ekipą. Jego zdaniem lechici byli w trwającym tygodniu bardzo zaangażowani i skoncentrowani w trakcie treningów. - Ostatnimi tygodniami byliśmy nieco ospali i porażka ze Śląskiem mogła być tego wynikiem. Teraz jednak zrobimy wszystko, żeby dobrze na nią zareagować i wygrać w niedzielę. Kluczem dla nas jest to, żeby wyciągać odpowiednie wnioski z przegranych i je odpowiednio analizować tak, żeby grać lepiej - zauważa Chorwat.
Bjelica skomentował fakt, że w niedzielnym spotkaniu drużynę Kolejorza poprowadzi z ławki jego asystent, Rene Poms. – Od pięciu lat jest moim asystentem, zna mój sposób myślenia i filozofię gry. Przed meczem porozmawiamy o tym i omówimy różne scenariusze. Mam zaufanie do Rene i myślę, że zespół nie powinien odczuć tej zmiany. Jestem pewien, że sobie poradzi, dlatego dla nas nie będzie to żadnym kłopotem – podsumowuje szkoleniowiec Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera