W zaległym z 10. kolejki meczu drugiej ligi piłkarskiej rezerwy Lecha Poznań przegrały w Stargardzie z Błękitnymi 0:1. Jedyny gol padł krótko przed przerwą. A po niej goście nie wykorzystali blisko dwóch kwadransów gry w przewadze po czerwonej kartce dla Dawida Polkowskiego.
Lechici pojechali do Stargardu w dobrych nastrojach, bo mieli na koncie serię trzech kolejnych zwycięstw i dzięki temu opuścili strefę spadkową. W składzie sztab trenerski nie dokonał zbyt wielu roszad - w porównaniu do sobotniej rywalizacji ze Śląskiem II Wrocław (2:1) były trzy. Wszystkie wynikały z tego, że kilka dni temu na boisku biegali gracze z pierwszego zespołu, a teraz ich zabrakło, bo przygotowują się do niedzielnej rywalizacji z liderem PKO Ekstraklasy, Rakowem Częstochowa. Teraz w bramce Marko Malenicę zastąpił Łukasz Radliński, na pozycji stopera za Tomasza Dejewskiego wskoczył Kacper Andrzejewski, a na skrzydle Jakub Karbownik biegał w miejsce Tymoteusza Klupsia.
Doświadczony Radliński w poprzednim sezonie zaliczył osiem występów drugoligowych, w tym dopiero po raz pierwszy pojawił się w składzie. Ma on jednak niezłe wspomnienia ze Stargardu - rok temu pomógł drużynie w uzyskaniu remisu, na który długo się nie zanosiło. Gospodarze prowadzili bowiem 2:0, mieli kolejne szanse, ale świetne interwencje bramkarza pozwoliły jego drużynę utrzymać przy życiu, a potem partnerzy w ofensywy powalczyli o punkt i wyciągnęli na 2:2. Jednego z goli wbił wówczas Tomasz Kaczmarek, który teraz jest już po drugiej stronie barykady. Od lata reprezentuje bowiem barwy Błękitnych, ale przed pierwszym gwizdkiem sędziego odwiedził poznańską szatnię i serdecznie przywitał się ze wszystkimi przedstawicielami Kolejorza.
Rok w Akademii Lecha spędził także Michał Cywiński, który na murawę wybiegł z kapitańską opaską na ręce. I to on w pierwszej połowie oddawał najgroźniejsze strzały na bramkę gości. Najpierw przymierzył z rzutu wolnego, ale dobrze czujący się od początku Radliński wypiąstkował piłkę. A po chwili pomocnik kopnął niesamowicie z woleja, futbolówka spadała za plecy golkipera, ale ten kapitalnie interweniował i gospodarze zarobili tylko rzut rożny. Lechici mieli przed przerwą problem z utrzymaniem się dłużej przy piłce, często ją tracili, co napędzało przeciwników, którzy stosowali proste środki. Środkowi obrońcy często grali dłuższe piłki bezpośrednio do zawodników ofensywnych. Poznaniacy uciekali się w pojedynkach do przewinień i kolejni gracze defensywni byli karani żółtymi kartkami. W 40. minucie Błękitni objęli prowadzenie - Radlińskiego pokonał Mateusz Bochnak, dla którego był to pierwszy gol w tym sezonie.
Po zmianie stron obraz gry się zmienił - goście zaczęli cierpliwie rozgrywać swoje akcje, budować atak pozycyjny i spychać rywala na własną połowę. Na dodatek, pół godziny przed końcem Dawid Polkowski dostał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, więc lechici mieli przewagę zawodnika. To jeszcze mocniej uwidoczniło ich przewagę. Wymarzoną okazję do wyrównania miał Oleksandr Yatsenko, który ostatnio miał świetną pasę. Chybił jednak tym razem po dobrym rozegraniu na prawej stronie Arkadiusza Kaczmarka oraz wrzutce rezerwowego Norberta Pacławskiego. Tuż przed końcem siły się wyrównały, bo z boiska usunięty został Filip Nawrocki. W międzyczasie nastąpiły zmiany na bokach obrony, co dało kolejne możliwości ofensywne. Sędzia doliczył cztery minuty, ale w nich już nie udało się odwrócić losów rywalizacji. Była za to nerwowa i agresywna gra, a sędzia sięgał po kolejne kartki. Błękitni skupili się na wybijaniu Kolejorza z rytmu i swój cel osiągnęli. Dlatego po końcowym gwizdku mogli cieszyć się z ciężko wywalczonych tego dnia trzech punktów.
Bramka: Mateusz Bochnak (40.)
BŁĘKITNI STARGARD: Dominik Sasiak - Aleksander Theus, Krystian Kujawa, Jakub Mosakowski, Bartosz Sitkowski - Mateusz Bochnak (81. Marcin Rajch), Filip Karmański (75. Damian Niedojad), Dawid Polkowski, Michał Cywiński, Tomasz Kaczmarek (75. Oskar Ryk) - Przemysław Brzeziański (64. Hubert Krawczun).
LECH II POZNAŃ: Łukasz Radliński - Arkadiusz Kaczmarek (85. Karol Smajdor), Filip Nawrocki, Kacper Andrzejewski, Krystian Palacz (85. Jakub Malec) - Jakub Białczyk (70. Igor Ławrynowicz), Łukasz Szramowski, Eryk Kryg - Jakub Karbownik (73. Norbert Pacławski), Hubert Sobol, Oleksandr Yatsenko.
Czerwone kartki: Dawid Polkowski (62., druga żółta) - Filip Nawrocki (87., druga żółta).
Zapisz się do newslettera