- Udało im się utrzymać zimą praktycznie wszystkich kluczowych piłkarzy, do tego wzmocnili się wartościowymi zawodnikami takimi jak pomocnik Oliver Berg i obrońca Carlos Moros. To gracze, którzy nie bez przyczyny zostali wybrani do najlepszej jedenastki poprzedniego sezonu. Będą świetnie przygotowani - mówi o Djurgårdens IF były pomocnik tego klubu, a obecnie lider Lecha Poznań, Jesper Karlström. W jego odczuciu obie drużyny prezentują bardzo zbliżony poziom sportowy, a o wynikach poszczególnych meczów w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy zadecyduje dyspozycja dnia.
Podobieństw między Kolejorzem, a jego kolejnym rywale na europejskim froncie nie brakuje. Bogata historia, wielokrotne mistrzostwa swojego kraju, ogromna baza kibicowska, udana kampania w Lidze Konferencji Europy jesienią - to tylko niektóre z nich. Jak wygląda to z kolei pod kątem czysto piłkarskim? Jak twierdzi nasze najlepsze możliwe źródło informacji, czyli Jesper Karlström, i tutaj punktów wspólnych znajdziemy sporo. Piłkarz, który był zawodnikiem Djurgårdens IF sześć lat i świętował z tym zespołem tytuł, charakteryzuje jego filozofię gry w takich słowach:
- Rywale stanowią bardzo silny zespół, który lubi grać w piłkę, w dodatku od kilku lat jest on prowadzony przez ten sam duet trenerski. Mają określony styl gry, piłkarze wiedzą, co mają robić na boisku, są bardzo konsekwentni w swoich działaniach. Preferują nowoczesną piłkę, podobnie zresztą jak my, opartą na wysokim pressingu czy odbieraniu piłki na połowie swoich przeciwników. To samo tyczy się zresztą ustawienia, którym w ich przypadku jest 1-4-3-3 - przybliża gracz, który w styczniu przedłużył kontrakt z Lechem Poznań do 2026 roku.
W porównaniu z chociażby angielskim West Hamem United czy hiszpańskim Villareal CF, na których mogli trafić niebiesko-biali, Szwedzi mogą pochwalić się nieco mniejszą marką, ale jak przestrzega lechita, o jakimkolwiek umniejszaniu ich siły nie może być mowy. W tym względzie podkreśla przede wszystkim stabilizację, jaka towarzyszy stołecznej drużynie od dłuższego czasu. Za nią w dużej mierze stoi trenerski duet Kim Bergstrand - Thomas Lagerlöf, który objął ją pod koniec 2018 roku, a już kilkanaście miesięcy później cieszyli się mistrzostwa.
- W zeszłych rozgrywkach zabrakło im niewiele do tytułu, wcześniej także znaleźli się na podium. Równocześnie pamiętajmy, jak spisywali się w Lidze Konferencji Europy jesienią. Udało im się utrzymać zimą praktycznie wszystkich kluczowych piłkarzy, do tego wzmocnili się wartościowymi zawodnikami takimi jak pomocnik Oliver Berg i obrońca Carlos Moros. To gracze, którzy nie bez przyczyny zostali wybrani do najlepszej jedenastki poprzedniego sezonu szwedzkiej ekstraklasy. Będą świetnie przygotowani - zaznacza 27-latek.
Podobnie jak w przypadku rywalizacji w ubiegłej fazie tych rozgrywek przeciwko FK Bodø/Glimt, także i w nadchodzącym dwumeczu Kolejorz będzie dysponował przewagą rozegrania kilku starć o stawkę w tym roku. Zdaniem pomocnika to nie będzie miało większego znaczenia. Oba zespoły bowiem dysponują na tyle zbliżonym potencjałem i sumą umiejętności, że o losach awansu zapewne zadecydują detale. Podobnie jak z… Norwegami.
- W momencie meczu nie odegra to poważniejszej roli. My musimy się skupić na jak najlepszej realizacji swoich zadań, będziemy potrzebować odpowiedniej dyspozycji dnia, by pokonać ten zespół. Mamy nadzieję, że wygramy już w pierwszym spotkaniu, ale wiemy, że poprzeczka zostanie zawieszona bardzo wysoko. Oczywiście, obie drużyny przystąpią do rywalizacji w różnym momencie sezonu, ale taka jest rzeczywistość. Pytanie, kto lepiej się do niej zaadaptuje, to jest klucz - podsumowuje Karlström.
Na pełną rozmowę ze Szwedem zapraszamy do programu meczowego, który zostanie opublikowany w dzień pierwszego spotkania z Djurgårdens IF, czyli czwartek, 9 marca. Tradycyjnie już będzie można go pobrać za pośrednictwem naszej strony oficjalnej skanując QR kod widoczny podczas meczu na telebimie na Stadionie Poznań.
Zapisz się do newslettera