Dziecięcą eskortę przed meczem Lech - Lechia tworzyły dzieci z rodzin dotkniętych chorobą nowotworową, którymi opiekuje się fundacja Rak-OFF. Wszystko w ramach akcji "Z rodziną mi do twarzy".
Dziecięcą eskortę przed meczem Lech - Lechia tworzyły dzieci z rodzin dotkniętych chorobą nowotworową, którymi opiekuje się fundacja Rak-OFF. Wszystko w ramach akcji "Z rodziną mi do twarzy".
Dzień meczowy dniem z najbliższymiDwudziestka dzieciaków walczących z rakiem lub będących członkami rodzin zmagających się z chorobą nowotworową miała wreszcie okazję, by spędzić więcej czasu z najbliższymi. W sobotę najpierw tworzyła dziecięcą eskortę dla piłkarzy na mecz Lech - Lechia, później w towarzystwie rodzin zasiadła na trybunach INEA Stadionu.
- W szpitalu lub w hospicjum odwiedziny u chorych najczęściej są krótkie, kilkudziesięciominutowe - mówi Karolina Lech z fundacji Rak-OFF. - Z reguły, zresztą, rodzice przy łóżku dziecka się wymieniają, nieczęsto się zdarza, by mogli wspólnie spędzać całe popołudnie.
Trochę jak prezent pod choinkęNa pierwszej linii, u boku kapitana Łukasza Trałki, stanął Adaś Krych. Gościliśmy go na Bułgarskiej już nie raz, za każdym razem przyjeżdżał do nas na wózku. Jest w trakcie intensywnej rehabilitacji, która pozwoliła mu zająć miejsce w dziecięcej eskorcie.
- Niemal od roku wszyscy kibice Kolejorza obserwują jego postępy - opowiada Karolina Lech. - Możliwość wyprowadzenia lechitów to dla niego prawdziwa nagroda. Dostał wcześniejszy prezent pod choinkę.
Po meczu dzieciaki ponownie pojawiły się przy szatni piłkarzy Kolejorza. Nie brakowało wspólnych zdjęć, rozdawania autografów i oczywiście gratulacji. Wygrana wszystkich wprawiła w dobre humory.
Zobacz galerię zdjęć dziecięcej eskorty:
Zapisz się do newslettera