Drugi punkt z rzędu wywalczyły rezerwy Lecha Poznań w eWinner 2. Lidze piłkarskiej. Po 1:1 z Błękitnymi Stargard gracze Kolejorza wywalczyli rezultat bezbramkowy w 30. kolejce w Częstochowie ze Skrą. W niedzielę kolejne starcie - o godzinie 13 we Wronkach rywalem lechitów będzie Garbarnia Kraków.
Piłkarze Lecha Poznań po serii meczów z drużynami, które znajdują się w dolnej części tabeli, teraz punktów będą szukać z ekipami mocniej zaangażowanymi w rywalizację o udział w barażach o awans o szczebel rozgrywkowy wyżej. Na pierwszy ogień - wyjazd do Częstochowy i starcie ze Skrą. Gospodarze grają na boisku ze sztuczną nawierzchnią co stanowi pewne utrudnienie dla piłkarzy na co dzień trenujących i biegających na naturalnych murawach. Trener Artur Węska chciał zresztą swoją drużynę przygotować jak najlepiej, więc wtorkowy trening odbył się w Popowie na sztucznej trawie.
I tak jednak goście potrzebowali dobry kwadrans, żeby przyzwyczaić się do warunków. Starali się jednak grać bardzo dojrzale dyrygowani przez dwójkę doświadczonych piłkarzy: Grzegorza Wojtkowiaka, który jedyny raz na wiosnę pojawił się w jedenastce przeciwko Górnikowi Polkowice (0:4), a także Adriana Laskowskiego. Obaj starali się spokojnie i starannie rozgrywać piłkę na własnej połowie, a pomagał im w tym dzielnie Maksymilian Pingot, który odważnie starał się wprowadzać futbolówkę do gry dłuższymi podaniami. Po jednym z nich zresztą lechici mieli stuprocentową sytuację - Jakub Karbownik uciekł obrońcy, wbiegł z boku w pole karne i miał przed sobą tylko bramkarza, który z opresji zdołał wyjść obronną ręką.
Częstochowa słynie z klasztoru pod Jasną Górą i trzeba przyznać, że opatrzność przed przerwą była po stronie Kolejorza. Choć Skra nie miała stuprocentowych sytuacji w pierwszej połowie, to jednak piłkarze trenera Marka Gołębiewskiego starali się atakować i bez wątpienia stworzyli większe zagrożenie niż ich rywale. Należy tutaj wymienić niecelny strzał Rafała Brusiło po podaniu Kamila Wojtyry, który z kolei przeprowadził nieco później indywidualną akcję i płasko kopnął, ale na posterunku był Krzysztof Bąkowski. Młody bramkarz spisywał się bezbłędnie, nie tylko dobrze interweniował, ale też cały czas pokrzykiwał, starając się kierować partnerami na boisku. Spore kontrowersje wywołała akcja, po której arbiter dopatrzył się przewinienia na skraju pola karnego Filipa Borowskiego i podyktował rzut wolny dla częstochowian, którzy byli przekonani, że powinna być czerwona kartka i jedenastka. Z kolei poznaniacy przekonywali, że nawet nie było przewinienia, zresztą za protesty była żółta kartka dla jednego z członków sztabu szkoleniowego.
Przy kilku wypadach z własnej połowy gościom zabrakło ostatniego podania. Tak było np. kiedy świetne podanie dostał Borowski, wbiegł w pole karne, ale został zablokowany. Dlatego zagrożenie było głównie po stałych fragmentach gry, a także kopnięciach z dystansu - tutaj nieznacznie pomylili się Eryk Kryg oraz Karol Smajdor. Najbliżej bramki drugi zespół Kolejorza był jednak po zmianie stron, kiedy po dośrodkowaniu Sergeya Krivetsa głową uderzył Wojtkowiak i pomylił się bardzo nieznacznie. Podobna odległość od słupka była, kiedy Białorusin przymierzył z rzutu wolnego podyktowanego za faul tuż za linią szesnastki.
Lechici byli bardzo dobrze ustawieni i korzystali z błędów, jakie zawodnicy Skry robili przy wyprowadzeniu futbolówki z własnej połowy. Z kolei impet Skry już znacznie osłabł w drugiej części i właściwie trudno sobie przypomnieć fragment gry, w którym drużyna z górnej połówki tabeli miałaby dobrą okazję do zdobycia bramki. Wyszedł z tego bezbramkowy remis - podobnie jak w poprzednim sezonie w starciu tych drużyn w Częstochowie - który jest promyczkiem nadziei dla walczących o utrzymanie graczy Lecha II. Są oni nadal w strefie spadkowej, ale status quo zostało zachowane, bo wciąż mają tylko dwa punkty do bezpiecznej pozycji.
SKRA CZĘSTOCHOWA: Mikołaj Biegański - Piotr Nocoń, Rafał Brusiło, Damian Warnecki (62. Lucjan Klisiewicz), Krzysztof Napora, Karol Noiszewski (90. Sebastian Rogala), Kamil Wojtyra, Dawid Niedbała, Hubert Sadowski, Mariusz Holik, Titas Milasius.
LECH II POZNAŃ: Krzysztof Bąkowski - Filip Borowski (72. Arkadiusz Kaczmarek), Grzegorz Wojtkowiak, Maksymilian Pingot, Karol Smajdor (80. Jakub Malec) - Jakub Białczyk, Adrian Laskowski, Eryk Kryg - Łukasz Szramowski, Sergey Krivets, Jakub Karbownik (70. Igor Ławrynowicz).
Żółte kartki: Kamil Wojtyra, Piotr Nocoń, Karol Noiszewski - Filip Borowski, Jakub Białczyk, Eryk Kryg.
Sędzia: Robert Marciniak.
Zapisz się do newslettera