- Budujące jest to, że gdy jesteśmy wszyscy na boisku, trenujemy mocno i każdy odczuwa przyjemność ze wspólnych zajęć. To się czuło w Dubaju, odbywaliśmy trening w fantastycznych warunkach przy idealnej pogodzie, z odpowiednim, pozytywnym nastawieniem - podkreśla trener Lecha Poznań, John van den Brom. Holender poruszył na naszych łamach kilka kwestii związanych z niedawno zakończonym obozem przygotowawczym, który w jego odczuciu przebiegł w niemal niezakłócony sposób.
Mieć odpowiednią strategię na wyjątkową przerwę zimową - z taką myślą w listopadzie do planowania kolejnych miesięcy przystąpił szkoleniowiec Kolejorza wraz ze swoim sztabem. Okoliczności były nietypowe, bo i ponad 75-dniowa przerwa między oficjalnymi meczami bardzo długa. Wszystko spowodowane Mistrzostwami Świata, które na przełomie listopada oraz grudnia odbyły się w Katarze.
- To była dla nas niecodzienna sytuacja. Zakończyliśmy rundę 12 listopada i od tego czasu musieliśmy tak wszystko poukładać, żeby być w optymalnej formie na pierwszy oficjalny mecz nowej rundy, czyli 27 stycznia. To dokładnie dwa i pół miesiąca, a więc bardzo długi okres. Stworzyliśmy plan wraz z resztą sztabu, także w ujęcia przygotowania fizycznego, biorąc pod uwagę to, jak bardzo intensywną jesień mieliśmy za sobą. Dla mnie jako trenera to było ciekawe doświadczenie z powodu Mistrzostw Świata, ale najważniejsze jest to, że sporo fizycznej pracy już za nami i fakt, że z Dubaju wróciliśmy praktycznie wszyscy zdrowi - twierdzi trener, który objął niebiesko-białych na początku lipca ubiegłego roku.
Okres przygotowawczy został podzielony na trzy fragmenty, a ostatni z nich lechici rozpoczęli we wtorek przy Bułgarskiej, gdy wzięli udział w pierwszych zajęciach po powrocie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Biorąc pod uwagę to, co już udało się wypracować, piłkarzy Kolejorza czekają w stolicy Wielkopolski końcowe szlify oraz dwa sparingi z występującą w 2. Bundeslidze Hansą Rostock. - Grudniowe treningi stanowiły pierwszą część przygotowań, były ciężkie i piłkarze dobrze je przepracowali. Druga zaczęła się w Dubaju, tam poczyniliśmy sporo postępów na polu przygotowania motorycznego, ale i pod kątem taktycznym. Teraz mamy czas na kolejne elementy, które możemy stopniowo wprowadzać. Aż do teraz możemy być zadowoleni z przebiegu naszego okresu przygotowawczego, a przed nami jeszcze prawie dwa tygodnie na pracę - opisuje 56-letni szkoleniowiec.
Każdy plan wymaga jednak optymalnego dostosowania do obecnej sytuacji i o tym trener Lecha doskonale wie. Podczas obozu w Dubaju rozmawiał on sporo ze swoimi zawodnikami odnośnie poziomu ich zmęczenia i ogólnego samopoczucia, do tego konsultując się z trenerami przygotowania motorycznego i działem badawczym.
- Współpraca zawsze musi polegać na komunikacji pomiędzy nie tylko piłkarzami i trenerem, ale i trenerem a resztą jego sztabu. Oczywiście, mamy na bieżąco dostarczane wszelkie dane odnośnie organizmów zawodników, poziomu ich zmęczenia czy każdego istotnego wskaźnika - mówi trener, który na właśnie komunikację stawiał od swojego początku pracy w stolicy Wielkopolski. - Zawodnicy zdążyli mnie poznać i po pierwszej rundzie wiedzą już, że dla mnie nie stanowi problemu, gdy mówią, że są zmęczeni natłokiem meczów czy ciężkich treningów. Tylko w takich sytuacjach możemy coś z tym zdziałać, zaopiekować się nimi w odpowiedni sposób. Czuję zaufanie ze strony piłkarzy i sam ich takowym obdarzam, to wszystko zaczęło się już jesienią i pozwoliło nam umiejętnie rotować ich siłami. Z początku każdy z nich twierdził, że jest w stu procentach gotowy do gry, ale widzieliśmy, że nie do końca tak było. Z czasem to się zmieniło i trwa do dziś, ale i ja pozostaję elastyczny w swoim planowaniu - zdradza Holender.
- Budujące jest to, że gdy jesteśmy wszyscy na boisku, trenujemy mocno i każdy odczuwa przyjemność ze wspólnych zajęć. To się czuło w Dubaju, odbywaliśmy trening w fantastycznych warunkach przy idealnej pogodzie, z odpowiednim pozytywnym nastawieniem. Obóz już jednak za nami i teraz potrzebujemy krótkiej adaptacji do warunków panujących w Polsce. O to się jednak nie boję, mamy dobrze przygotowane boiska treningowe i możemy kontynuować naszą pracę - podsumowuje opiekun Kolejorza.
Zapisz się do newslettera