Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a Jagiellonią Białystok wybrzmi w sobotę, 17 lutego o 17:30. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala z Podlasia.
W sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim w Białymstoku dojdzie do 47. ligowego meczu pomiędzy obiema drużynami. Bilans tych starć wypada na korzyść dla Kolejorza i wynosi dwadzieścia jeden zwycięstw, osiem remisów oraz siedemnaście porażek niebiesko-białych. Liczba bramek również jest po naszej stronie - lechici w historii ligowych potyczek obu ekip strzelili 86 goli, tracąc ich przy tym 56.
- Na pewno po jednym meczu nie można powiedzieć zbyt dużo o Lechu, jesteśmy bogatsi o mecze sparingowe, widać zmiany w pomyśle na grę, organizacji. My jednak przygotowując się do tej rywalizacji skupiamy się przede wszystkim na sobie. Nie chcę oceniać, czy Lech obecny jest silniejszy od poprzedniego. Na pewno jest inny i pod tym kątem nakładam nasz sposób gry na rywala. Doceniamy jego klasę, który co sezon jest jednym z głównych faworytów do tytułu mistrza Polski - mówi trener Jagiellonii Białystok, Adrian Siemieniec.
- Lech to jakościowy rywal, o wysokich umiejętnościach. My jednak nie musimy czuć się gorsi. W tym sezonie potwierdzaliśmy to, szczególnie u siebie, kiedy okazywaliśmy się lepsi od Legii, czy Rakowa Częstochowa. Oczywiście, doceniamy klasę lechitów, ale w sobotę będzie interesowała nas tylko nasza wygrana - dodaje z kolei Jesus Imaz.
Jagiellonia sezon może zaliczyć do naprawdę udanych. W poprzedniej kampanii ekipa z Podlasia dopiero w przedostatniej kolejce zapewniła sobie utrzymanie, a w tym - po dwudziestu kolejkach - plasuje się obecnie na 1. miejscu w tabeli i ma pięć punktów przewagi nad Kolejorzem.
- Mogę zagwarantować, że nawet nie będąc liderem, nie mieliśmy łatwych meczów. Obecnie nie skupiamy uwagi na zajmowanej pozycji ani rywalu. Plan mamy taki sam, chcemy wygrać, niezależnie od tego z kim i gzie gramy. Ani przeciwnik, ani stadion nie determinują naszej motywacji, a my z niecierpliwością czekamy na spotkanie - mówi trener Siemieniec. - Możemy zagrać u siebie kapitalny mecz z Lechem, ale to nie jest nasz szczyt, tylko etap w drodze do celu i my nie chcemy na tym się zatrzymać. To jedynie kolejny przystanek w drodze do rozwoju. Cieszę się, że w odbiorze takiego spotkania nie mówi się tylko o Lechu, ale także o nas jako o drużynie budującej ten mecz - dodaje.
Patrząc na mecze, które białostocczanie rozegrali w tym sezonie, to można jasno stwierdzić, że najbardziej lubią grać w swoim domu. Zawodnicy trenera Adriana Siemieńca w delegacjach wygrali cztery starcia, tyle samo zremisowali i trzy razy wrócili do Białegostoku bez punktów. Z kolei w spotkaniach domowych są najlepsi w ekstraklasie, bowiem do tej pory przed swoimi kibicami stracili zaledwie punkty. Było to 24 listopada 2023 roku, kiedy bezbramkowo zremisowali z Piastem Gliwice.
Jeśli chodzi o nieobecnych, to w meczu z Lechem nie zagra Bojan Nastić, który w listopadzie zerwał ścięgno Achillesa i nie będzie do dyspozycji szkoleniowca Jagiellonii. Do składu wraca z kolei Taras Romanczuk, który ostatnio pauzował za żółte kartki.
Nieobecni: Bojan Nastić
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
W, R, W, W / 3:1, 3:3, 4:2, 2:1
Zapisz się do newslettera