Lech Poznań pokonał w Kownie Żalgiris 2:1 i awansował do 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Oto, co do powiedzenia mieli przedstawiciele Kolejorza po tym spotkaniu.
- Jesteśmy szczęśliwi ze zwycięstwa. Przylecieliśmy tutaj, by wygrać i awansować do kolejnej rundy. To najważniejsze, bo to gramy w piłkę, żeby zwyciężać. Mieliśmy trochę swoich problemów, ale w odpowiednim momencie przyszedł stały fragment gry, który zakończył się golem. To pozwoliło zawodnikom opanować sytuację na boisku i to, co się działo na murawie. Ważne, że mogliśmy zrobić trochę rotacji i dać zagrać piłkarzom, którzy grali mniej, ale także dać odpocząć tym graczom, którzy mieli ostatnio trochę więcej minut w nogach.
Dwa mecz z Żalgirisem, dwa zwycięstwa, bez kontuzji, bez głupich żółtych kartek. Kończymy ten dwumecz i teraz zmierzymy się ze Spartakiem Trnawa. Myślimy powoli o tym rywalu, ale teraz przed nami ligowe spotkanie. Mamy nadzieję, że w tym miesiącu czeka nas wiele takich ważnych starć, bo to oznacza, że gramy dalej w europejskich pucharach.
- To nie był dla nas łatwy mecz i to samo mogę powiedzieć o sobie. Wracałem po kontuzji, przez którą nie trenowałem przez kilka dni. Jesteśmy w następnej rundzie i tylko to się dziś liczy. Do tego udało się wygrać oba spotkania, to sobie zakładaliśmy i to zrealizowaliśmy. Gol mnie oczywiście cieszy, dał mi sporo radości.
- Wiedzieliśmy przed meczem, że mamy niezłą zaliczkę i to sprawiło, że podeszliśmy do tego spotkania z dużym spokojem. Widzieliśmy jednak, że nawet przy stanie 1:0 czy w samej końcówce przy 2:0 rywalom bardzo zależało, by przed własnymi publicznością zaprezentować się z jak najlepszej strony. Rywale mocno walczyli o dobry wynik i miałem wrażenie, że po przerwie stworzyli trochę zagrożenia pod naszą bramką. Przyjechaliśmy tu po awans, mamy go i dlatego opuszczamy Kowno z zadowoleniem.
Zapisz się do newslettera