Lech Poznań zremisował z Wisłą Kraków 1:1. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Mecz z Wisłą był bardzo trudnym spotkaniem. Szczególnie, że nie weszliśmy dobrze w ten mecz, nie potrafiliśmy realizować naszego planu, nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce, szukać wolnych sektorów i zmusić rywali do większej obrony. Nie potrafiliśmy złapać tego naszego rytmu w pierwszej połowie. Złożyło się na to wiele rzeczy, ale przede wszystkim niedokładność, nerwowość, brak dobrej zmiany ciężaru gry do sektorów, które mieliśmy wykorzystywać. W efekcie bramka dla Wisły, lepiej mogliśmy się w tej sytuacji zachować w naszym polu karnym, wcześniej wybić piłkę, a tak stanęliśmy w trudnej sytuacji.
W drugiej połowie mocniej przejęliśmy inicjatywę, lepiej kreowaliśmy swoje okazje i stworzyliśmy ich kilka, ale Wisła była bardzo groźna, szczególnie po stałych fragmentach gry, których miała sporo. My dzisiaj byliśmy nerwowi w tej fazie defensywny, muszę to przeanalizować i zobaczyć, czemu to nie funkcjonowało tak, jak trzeba. Wprowadziliśmy sporo zmian ofensywnych, na szczęście graliśmy do końca, drużyna pokazała charakter i udało się zdobyć bramkę, chociaż mieliśmy wcześniej sytuacje, żeby wynik był dla nas lepszy.
Jestem zadowolony z tego, że drużyna walczyła do końca i nie poddała się, nawet grając w dziesięciu potrafiliśmy zdobyć tą bramkę. To świadczy o dobrym charakterze chłopaków i o tym, że chcą walczyć do ostatnich minut. Przed meczem nie byłbym zadowolony z jednego punktu, ale w obliczu tych wydarzeń, które za nami, to muszę powiedzieć, że oby ten punkt był dla nas cenny.
- Wisła wyszła na nas bardzo wysoko i agresywnie, zbierali drugie piłki i stwarzali sobie sporo okazji po naszych stratach, bo potrafili szybko wyjść z kontratakami. W drugiej połowie był taki fragment, gdy my trochę przystopowaliśmy, a ich wyraźnie ponieśli wtedy kibice i wtedy mieli kilka z rzędu sytuacji po rzutach rożnych. Na szczęście to przetrzymaliśmy i wierzyliśmy bardzo mocno do końca, że uda nam się strzelić chociaż tę jedną bramkę i w samej końcówce się to powiodło. Czasem są takie dni, że gra się nie do końca układa i wtedy trzeba umieć wycisnąć z meczu, ile się da. Dzisiaj był to jeden punkt, który ostatecznie może okazać się kluczowy w walce o mistrzostwo.
Zapisz się do newslettera