Lech Poznań zremisował z Hapoelem Beer Szewa 1:1 w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Po meczu sprzed tygodnia mogłem zaakceptować remis, bo rywale mieli też swoje okazje, szczególnie pod koniec tamtego spotkania mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dziś jest trudniej o tę akceptację, bo graliśmy lepiej niż przed tygodniem. Mieliśmy mecz pod większą kontrolą, brakowało ostatniego podania, by było lepsze. Do końca nie możemy być zadowoleni z tego rezultatu. Owszem, cały czas mamy wszystko w naszych rękach i to pozytywna informacja. Jako piłkarze, trenerzy, sztab, cały klub – zawsze chcemy więcej i ten remis nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn. Myślę też, że zasługiwaliśmy na rzut karny po zagraniu ręką jednego z rywali, sędziowie tego nie zauważyli.
Jestem zadowolony ze stylu gry, bo kreowaliśmy sobie sytuacje. Jestem zadowolony z gola Filipa Szymczaka, bo długo na niego czekał i trochę się męczył, że nic nie chce wpaść. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej u niego, jeśli chodzi o ten element.
- Na pewno potrzebowałem tego gola. Podchodziłem jednak wcześniej do tego spokojnie i w końcu się doczekałem. Drużynowo lekki niedosyt jednak jest, bo wywozimy z Izraela tylko punkt, więc radość jest taka połowiczna. W poprzednich meczach miałem problem z decyzjami w decydującym momencie. Dziś jednak wyglądało to wszystko jak należy. Nie skupiam się na tym co myślą o mnie inni. Rozmawiam z trenerem i innymi zawodnikami o mojej grze, o mojej postawie, o tym co robię dobrze, a co źle. Cieszę się z każdej minuty na boisku i staram się dawać z siebie jak najwięcej, żeby pomóc drużynie.
- Tydzień temu powinniśmy cieszyć się z remisu, bo Hapoel miał idealne okazje. Dziś spodziewaliśmy się trudniejszego meczu, ale byliśmy moim zdaniem bliżej zwycięstwa. Należał nam się rzut karny przy wyniku 1:1. Dla mnie stuprocentowa jedenastka, rywal zagrał piłkę ręką. Wywozimy stąd punkt, zachowujemy drugie miejsce i walczymy wciąż o awans. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie w Wiedniu postawimy kropkę nad i wywalczymy promocję do następnego etapu. Brawo dla Filipa Szymczaka, który strzelił gola. Mam nadzieję, że ten worek z bramkami otworzył się dla niego już na dobre.
- Z jednej strony szacunek dla punktu, z drugiej - niedosyt. Bo jednak przy tych fazach przejściowych gdzieś zabrakło dokładności, ostatniego podania, żeby jednak wygrać ten mecz. Stąd niedosyt. Jeśli chodzi o rzut karny, to przechodziła diagonalna piłka przez pole karne. Joel Pereira walczył z rywalem, krzyknąłem do niego, żeby zgrał głową, bo jestem blisko niego. On jednak przepuścił futbolówkę i potem sędzia podyktował jedenastkę. Nie wiem jak to wyglądało na wideo, ale na pewno jeśli był kontakt to minimalny. Cóż, mamy dwa punkty z tego dwumeczu z Hapoelem, liczyliśmy na nieco więcej, ale walczymy dalej w tej grupie. Za dwa tygodnie gramy w Wiedniu, ale o tym pomyślimy później, teraz skupiamy się na lidze i Pucharze Polski.
Zapisz się do newslettera