- Wygraliśmy i wszystko wygląda dokładnie tak jak sobie to wyobrażaliśmy. Cieszymy się z tego, bo to zwycięstwa budują zespół i dzięki temu będziemy jeszcze silniejsi - mówi bramkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała Mateusz Lis, który został wypożyczony do tego klubu z Kolejorza. We wtorek być może dostanie szansę gry przeciwko klubowi, w którym grał jeszcze wiosną poprzedniego roku.
Kilka tygodni temu trafiłeś do Podbeskidzia. Jakie są twoje pierwsze odczucia po tym transferze?
- Już po pierwszych tygodniach spędzonych tutaj mogę powiedzieć, że Podbeskidzie to klub, który zasługuje na to by być w ekstraklasie. Wszystko jest świetnie zorganizowane. Już od pierwszego dnia, gdy przyjechałem, otrzymałem pomoc w aklimatyzacji. Wrażenie na mnie zrobiły też testy medyczne i ich profesjonalizm. Do tego trenujemy na dobrych boiskach, to też jest bardzo ważne.
Początek sezonu w waszym wykonaniu bardzo udany. Wygraliście dwa mecze, jesteście liderem rozgrywek i potwierdziliście, że chcecie awansować.
- Wygraliśmy i wszystko wygląda dokładnie tak jak sobie to wyobrażaliśmy. Cieszymy się z tego, bo to zwycięstwa budują zespół i dzięki temu będziemy jeszcze silniejsi. Nie możemy teraz jednak chodzić z głową w chmurach, bo to dopiero początek rozgrywek. Oby tak dalej.
Na razie czekasz na szansę gry, bo dwa mecze oglądałeś z ławki rezerwowych. Pierwszym bramkarzem jest Rafał Leszczyński. Może we wtorek będzie okazja do debiutu?
- Byłaby to świetna okazja do tego, aby zaprezentować swoje umiejętności. Liczę na to, że we wtorek będę miał taką możliwość.
Jakiego spodziewasz się meczu dla Podbeskidzia?
- Zdecydowanie ciężkiego. Ostatnie wyniki Lecha w lidze nie mają przed tym meczem żadnego znaczenia. Wiemy, że Lech to świetny zespół, który potrafi grać dobrą piłkę.
Jaka była twoja reakcja, gdy dowiedziałeś się, że zagracie z Lechem? Nie często zdarza się, żeby zagrać z zespołem, w którym trenowało się jeszcze miesiąc temu.
- Pojawił się na twarzy mały uśmiech, bo taki mecz jest czymś szczególnym. Tak jak powiedziałeś, taka sytuacja nie zdarza się często. Chciałbym w tym meczu zagrać. Pokazać się z jak najlepszej strony, a przede wszystkim pomóc Podbeskidziu w pokonaniu Lecha i przejściu do następnej fazy rozgrywek.
rozmawiał Mateusz Szymandera
Zapisz się do newslettera