Na Bułgarskiej jest regularnym bywalcem od 1997 lub 1998 roku. Pamięta, że pierwszy raz pojawił się tu razem z kolegami z klasy szkoły gastronomicznej z ul. Podkomorskiej. Oczywiście był na wagarach, choć nauka i tak nie poszła w las. Tomasz Purol wygrał w środę 5. edycję Top Chefa. Gratulujemy!
Na Bułgarskiej jest regularnym bywalcem od 1997 lub 1998 roku. Pamięta, że pierwszy raz pojawił się tu razem z kolegami z klasy szkoły gastronomicznej z ul. Podkomorskiej. Oczywiście był na wagarach, choć nauka i tak nie poszła w las. Tomasz Purol wygrał w środę 5. edycję Top Chefa. Gratulujemy!
- Zamiast na lekcje, chodziliśmy na Bułgarską 5/7 i siadaliśmy na trybunach starego stadionu. Od tego czasu kibicuję Kolejorzowi - opowiada Purol, szef kuchni w poznańskim hotelu Blow Up Hall 5050 mieszczącym się w Starym Browarze.
W finale Top Chefa podał między innymi foie gras w orzechach laskowych z musem jabłkowym, gąbką rozmarynową, puree morelowym i krwawnikiem… Zdecydowanie, wyższa szkoła jazdy!
Do dziś wspomina mecze z Juve, City, czy… Zagłębiem Lubin, po którym Kolejorz zdobył mistrzostwo Polski w 2010 roku. Od razu przywołał zresztą przyśpiewkę z trybun, którą kibice kierowali wówczas do Mariusza Jopa z Wisły Kraków. W obecnym sezonie dopingował Kolejorza podczas meczu o Superpuchar Polski, był też na Bułgarskiej w czasie starć fazy grupowej Ligi Europy.
- Praca, praca, praca. Ostatnio brakuje mi czasu, by wpadać „na Lecha” częściej, ale w miarę możliwości, gdy jestem na miejscu, to oczywiście korzystam - mówi zwycięzca Top Chefa. - Cieszę się też, gdy piłkarze Kolejorza przychodzą do restauracji, choć wtedy role akurat się odwracają.
Powrót na Bułgarską? Niebawem. Do końca roku podopieczni trenera Jana Urbana rozegrają w Poznaniu jeszcze cztery mecze: dwukrotnie z Zagłębiem Lubin, a także z Wisłą Kraków i FC Basel.
Zapisz się do newslettera