- Najlepiej byłoby wygrać i nie stracić bramki - podkreśla bramkarz Lecha Jasmin Burić przed wtorkowym spotkaniem z Zagłębiem Sosnowiec. Pierwszoligowiec powalczy z Kolejorzem o awans do finału Pucharu Polski.
- Najlepiej byłoby wygrać i nie stracić bramki - podkreśla bramkarz Lecha Jasmin Burić przed wtorkowym spotkaniem z Zagłębiem Sosnowiec. Pierwszoligowiec powalczy z Kolejorzem o awans do finału Pucharu Polski.
Rok temu poznaniacy na tym etapie rozgrywek spotkali się także z niżej notowanym rywalem. Wtedy grali z drugoligowymi Błękitnymi Stargard Szczeciński. W pierwszym meczu przegrali 1:3, a potem w rewanżu wywalczyli awans i ostatecznie zagrali z finale. - Na papierze jest różnica między nami a Zagłębiem. Czasami tak się zdarza, że faworyt przegrywa, ale kiedy wychodzi się na boisko trzeba się skupić na walce i założeniach na mecz - mówi pomocnik Lecha Maciej Gajos.
On jednak rok temu w spotkaniach z Błękitnymi nie zagrał. W obu tych meczach wystąpił natomiast Jasmin Burić. - Gra z zespołami z niższych lig jest bardzo trudna. Nie ważne czy to pierwsza czy druga liga. Mamy doświadczenie, w którym przegrywaliśmy takie mecze. Nie chcemy, żeby tak się stało i tym razem. Mam nadzieję, że we wtorek wykorzystamy nasze boisko. Gramy u siebie i chcemy wygrać - podkreśla bośniacki bramkarz, którego zdaniem wtorkowe spotkanie jest kluczowe w kontekście awansu do finału.
Rywal w walce o grę na Stadionie Narodowym jest jednak bardzo trudny, bo obecnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli pierwszej ligi. - Zagłębie to jakby nie patrzeć kandydat do awansu. Ostatnio do 90 minuty prowadziło z Arką Gdynia. Trzeba ich szanować, ale gramy u siebie i musimy zrobić wszystko, żeby na mecz rewanżowy jechać z jakąś zaliczką - przyznaje 24-letni Gajos.
Jednak nie tylko zwycięstwo jest kluczem do sukcesu. Zdaniem golkipera Kolejorza bardzo ważne jest to, żeby nie stracić bramki. - Najlepiej byłoby wygrać i nie stracić bramki. To bardzo ważne spotkanie, bo mamy jeszcze rewanż. Dobrze byłoby mieć zaliczkę. Wiemy jak fajnie grać w finale, to święto dla nas i kibiców. Mam nadzieję, że wykorzystamy swoją formę, bo wygraliśmy trzy mecze. Chciałbym, żebyśmy mocno przybliżyli się do awansu już po pierwszym spotkaniu - zaznacza Burić.
Zapisz się do newslettera