Niesamowicie istotny w kontekście utrzymania krok wykonały w minioną sobotę rezerwy Lecha Poznań. Do końca sezonu pozostało im jednak sześć meczów, a każdy z nich będzie miał równie duże znaczenie. - To budujące, że wygrywasz z takim klubem jak GKS, który walczy o awans, ale teraz już myślami jesteśmy tylko przy Stali - twardo stąpa po ziemi zdobywca dwóch bramek w zwycięskim spotkaniu z GKS-em Katowice (3:2), Filip Szymczak.
Dwa poprzednie starcia zespołu dowodzonego przez trenera Rafała Ulatowskiego były dla lechitów jak ogień i woda. Najpierw – w Łodzi z Widzewem – nie zdobyli żadnego punktu mimo prowadzenia 2:0, ale już po niespełna tygodniu we Wronkach życie napisało scenariusz będący uosobieniem przysłowia o drodze z piekła do nieba. Mało kto się mógł bowiem spodziewać, że podłamani po wyjazdowym niepowodzeniu niebiesko-biali stawią czoła wiceliderowi całych rozgrywek. A jednak, gospodarze wychodzili na czoło rywalizacji trzy razy, a po golu Filipa Szymczak w ostatniej akcji tego pojedynku sędzia po prostu skończył mecz.
- Szczęście się do nas wreszcie uśmiechnęło. Wcześniej to przeciwnicy potrafili wygrywać z nami taki mecze. Cały czas wiemy przy tym, co mamy do poprawienia. Trener Ulatowski mówi nam dużo o grze po strzeleniu gola, kolejny raz wychodzimy na prowadzenie i je tracimy – nie ukrywa boczny obrońca, Jakub Niewiadomski, który ostatnie cztery ligowe starcia rozpoczynał w wyjściowym składzie.
I to właśnie to wypuszczanie z rąk przewagi bramkowej to jeden z największych grzechów głównych młodej, ale coraz bardziej doświadczonej drużyny. W konfrontacji z łodzianami nie sięgała po zwycięstwo mimo wyjścia na prowadzenie po raz ósmy. W sobotę bardzo zbliżyli się do powtórki z nieprzyjemnej rozrywki, ale tym razem fortuna była po ich stronie. Mimo to żaden z lechitów nie traci kontaktu z podłożem. - Musimy uważać na te ważne momenty, nie tylko po zdobyciu bramki, ale na przykład krótko po przerwie – zastrzega Szymczak. - Znowu mieliśmy trudny moment, dużo nam pomogło wejście Huberta Sobola, dla którego należą się brawa za decyzję przy tym golu - zwraca uwagę na dokonania starszego kolegi z pierwszej linii 18-latek.
Zwrotów akcji i emocji w tym sezonie w meczach rezerw Kolejorza nie brakowało. Nie przekładało się to tak często na zdobycze punktowe, jakby sobie tego trener Ulatowski życzył. - Mecz z GKS-em był dobry do oglądania, ale takich graliśmy sporo, dlatego najwięcej znaczą dla nas punkty. Nie zagwarantowały nam one jeszcze utrzymania, przed nami bardzo ważne spotkanie. Nie ekscytujemy, do Stalowej Woli pojedziemy z pokorą. To nasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie, nie ma mowy o jej lekceważeniu – nie traci czujności bohater sobotniego spotkania.
- To budujące, że wygrywasz z takim klubem jak GKS, który walczy o awans. Super sprawa, ale teraz już myślami jesteśmy tylko przy Stali – podsumowuje podopieczny szkoleniowca Dariusza Żurawia, który w tym sezonie schodził na mecze drugiego zespołu Lecha 22 razy. Z ośmioma trafieniami jest bezsprzecznie jego najlepszym strzelcem.
29. kolejka
Stal Stalowa Wola – Lech II Poznań (środa, 1 lipca, godz. 17:00)
30. kolejka
Lech II Poznań – Resovia (niedziela, 5 lipca, godz. 17:00)
31. kolejka
Znicz Pruszków – Lech II Poznań (sobota, 11 lipca, godz. 19:00)
32. kolejka
Lech II Poznań – Gryf Wejherowo (środa, 15 lipca, godz. do ustalenia)
33. kolejka
Bytovia Bytów – Lech II Poznań (niedziela, 19 lipca, godz. 18:00)
34. kolejka
Lech II Poznań – Błękitni Stargard (weekend 25-26 lipca, godz. do ustalenia)
Zapisz się do newslettera