Po czterech ligowych meczach z rzędu piłkarze Lecha nie osiadają na laurach i chcą wygrywać kolejne spotkania. Na razie jednak twardo stąpają po ziemi i nie myślą o tytule mistrzowskim.
Na starcie rundy wiosennej poznaniacy wygrali cztery mecze w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy, a także pierwsze spotkanie półfinałowe Pucharu Polski. We wszystkich starciach zdobyli trzynaście bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Tak dobrą serią podopieczni trenera Nenada Bjelicy rozbudzili apetyty kibiców, którzy liczą na kolejne zwycięstwa. Szansę na to, zespół Kolejorza będzie miał już w najbliższy piątek, gdy w Gdyni podejmie beniaminka Lotto Ekstraklasy, Arkę.
- Fajnie, że wygrywamy. To naprawdę dla nas bardzo ważne. Musimy być jednak gotowi na to, że przyjdzie gorszy moment. Czeka nas jeszcze sporo meczów i choć na razie mamy świetną serię, to jeszcze nic nie wygraliśmy. Na pewno mamy w tym momencie fajną pozycję wyjściową przed dalszą częścią sezonu. Wciąż czeka nas jednak sporo pracy, aby cokolwiek wygrać - podkreśla Maciej Makuszewski. - Nikt z nas na pewno nie chodzi z zadartym nosem. Ciężko pracujemy i szykujemy się do kolejnego spotkania - dodaje skrzydłowy.
Nie da się jednak ukryć, że kolejne zwycięstwa poprawiły morale w szatni poznańskiego zespołu. - Idziemy w dobrym kierunku i zmierzamy do celu, który sobie wyznaczyliśmy. Do przerwy reprezentacyjnej zostały nam dwa mecze i chcemy je wygrać. Mamy dobrą sytuację w ligowej tabeli. Teraz to my będziemy faworytem każdego meczu. Nic jednak dziwnego, bo do tej pory wygraliśmy wszystko. Rywale będą się nas obawiać, ale my na boisku musimy potwierdzić, że robią to słusznie. Ważne, żeby zdobywać punkty - zaznacza strzelec gola w poprzednim meczu ligowym, Radosław Majewski.
Wśród zawodników pojawiła się też bardzo duża pewność siebie i wiara we własne umiejętności. Po kolejnych wygranych drużyna jest przekonana, że dobra gra może jej pozwolić w osiągnięciu jeszcze lepszych wyników. - Tę wiarę widać u nas. Wiemy, że możemy wygrać każdy z kolejnych meczów. Te zwycięstwa nam pomagają. Cieszymy się, że zwyciężamy - zaznacza Marcin Robak, który poprzedni mecz rozpoczął w wyjściowym składzie. Napastnik wcześniej musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. Gdy już jednak zaczął spotkanie w pierwszej jedenastce, to potwierdził, że była to dobra decyzja, bo był jednym z wyróżniających się zawodników.
Zapisz się do newslettera