Lech Poznań w drugim sparingu przedsezonowym zremisował z Banikiem Ostrawa 1:1. Jedynego gola dla niebiesko-białych strzelił Adriel Ba Loua, a lechici stracili zwycięstwo tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego.
To druga rywalizacja piłkarzy Kolejorza z czeskim zespołem w przeciągu tygodnia. Wcześniej ekipa ze stolicy Wielkopolski przegrała ze Slovanem Liberec 1:3. W spotkaniu z jedenastą drużyną poprzedniego sezonu Fortuna Ligi na boisku mogliśmy obejrzeć już m.in. Filipa Szymczaka, dla którego był to pierwszy występ od końcówki marca.
- Pierwsze 45 minut po ponad trzech miesiącach, także to na pewno wyczekiwany powrót. Na szczęście z moim zdrowiem wszystko jest dobrze, w treningu też staram się wchodzić na pełne obroty. Każde zajęcia, sparing, mecz kontrolny przywraca mnie do mojej optymalnej formy. Cieszę się z tego co teraz jest i że zdrowie dopisuje - mówi napastnik Kolejorza.
Trener John van den Brom podobnie jak w spotkaniu ze Slovanem postanowił w pierwszej połowie wystawić mocniejszą jedenastkę, a po zmianie stron dać szansę głównie młodszym zawodnikom. Niebiesko-biali przystępowali do tego meczu będąc w trakcie obozu przygotowawczego. - Na plus to, że wszyscy wybiegali to spotkanie. Jesteśmy po bardzo ciężkim tygodniu i tym meczem kontrolnym kończyliśmy ten dwutygodniowy okres. Przed nami ostatni tydzień przygotowań, sparing w Holandii z AZ Alkmaar i na pierwszy mecz w Gliwicach będziemy w 100% gotowi - stwierdza Artur Sobiech.
Jedynego gola dla Lecha Poznań w starciu z Banikiem strzelił Adriel Ba Loua. Skrzydłowy był w tym spotkaniu bardzo aktywny i dobrze rozumiał się z Filipem Wilakiem, który zanotował asystę przy trafieniu Iworyjczyka. 26-latek upodobał sobie grę przeciwko Banikowi, w przeszłości zdobywał bramki z tym rywalem w lidze czeskiej oraz podczas poprzedniego sparingu już w niebiesko-białych barwach.
- Nie chodziło o to kto strzela, kto gra dobrze, a o to, żeby przebiec odpowiednią liczbę kilometrów. Pod tym względem było dobrze, każdy dał radę. To był naprawdę trudny tydzień, ale wiemy dobrze jak to jest w trakcie przygotowań. Teraz wracamy do rytmu, nie zapomnieliśmy jak się gra w piłkę. Po prostu musimy ten rytm złapać i to się dzieje. Powoli, ale tak ma być i wszystko będzie dobrze. Będziemy gotowi na początek sezonu - opowiada Adriel Ba Loua.
Zapisz się do newslettera