W ostatnich dwóch meczach podstawowym środkowym obrońcą Lecha Poznań był Paulus Arajuuri. Fiński stoper rozegrał 120 minut w pucharowym meczu z Jagiellonią Białystok i 90 minut w ligowym starciu ze Śląskiem Wrocław. To największe zaufanie jakim obdarzony został były obrońca Kalmar FF w obecnym sezonie.
W ostatnich dwóch meczach podstawowym środkowym obrońcą Lecha Poznań był Paulus Arajuuri. Fiński stoper rozegrał 120 minut w pucharowym meczu z Jagiellonią Białystok i 90 minut w ligowym starciu ze Śląskiem Wrocław. To największe zaufanie jakim obdarzony został były obrońca Kalmar FF w obecnym sezonie.
- Cieszę się, że ponownie mogłem zagrać, ale nie chcę oceniać czy wykorzystałem swoją szansę czy nie. Najważniejsze, że gram i chciałbym jak najdłużej utrzymać miejsce w składzie. Lech to największy klub, w jakim miałem okazję grać i dlatego jest to bardzo ważny moment w mojej karierze - nie kryje Paulus Arajuuri.
Dwa mecze w podstawowym składzie Lecha nie wystarczyły jednak, by przekonać Mixu Paatelainena. Selekcjoner reprezentacji Finlandii nie powołał Paulusa na eliminacyjne spotkanie z Węgrami i towarzyską potyczkę ze Słowacją. Jest to o tyle dziwne, że wcześniej Arajuuri nie grał w Lechu, a był uwzględniany przez selekcjonera przynajmniej na liście rezerwowej.
- Moją ambicją jest gra w zespole narodowym, ale brak powołania mnie nie dziwi. Gdy regularnie grałem w Szwecji, to selekcjoner o mnie pamiętał. Teraz jednak jestem w zupełnie innej sytuacji. Zagrałem dopiero w dwóch ostatnich meczach. Jeśli utrzymam miejsce w składzie Lecha i znów będę grał regularnie, to wtedy zacznę liczyć na powołania - mówi fiński stoper Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera