O sushi toczyła się rozgrywka pod koniec czwartkowego treningu Kolejorza. Zadaniem lechitów było wykończenie akcji po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska. Najlepsza w tej konkurencji okazała się być trójka Deniss Rakels, Maciej Makuszewski i Rafał Janicki.
Stawkę rozgrywki jeszcze przed jej rozpoczęciem wskazał trener Nenad Bjelica, który wybrał sześciu liderów. Oni dobrali dwóch kolejnych zawodników, z którymi dążyli do zdobycia jak największej ilości bramek. Każdy z piłkarzy trzykrotnie dośrodkowywał piłkę w pole karne po wcześniejszym zagraniu w powietrzu od kolegi z drużyny. Jego rolą było opanowanie futbolówki w z góry określonej przestrzeni, a następnie podanie w taki sposób, by dwójka kolegów mogła wykończyć akcję. Co ważne, musieli oni to zrobić, uderzając piłkę z powietrza.
To wzbudziło niemałe kontrowersje. Po dośrodkowaniu Gytkjaera piłkę do bramki skierował Barkroth. Długo jednak nie było wiadomo czy chorwacki szkoleniowiec Lecha uzna bramkę. Piłka chwilę przed jej uderzeniem dotknęła jednak murawy. - VAR mówi, że nie ma gola - powiedział po chwili Bjelica, który by wyłonić zwycięzcę musiał zarządzić dogrywkę.
Równą liczbę bramek po dziewięciu akcjach na swoim koncie miały trzy zespoły. Ostatecznie jednak najlepsi w tej konkurencji okazali się wspomniani wcześniej Rakels, Makuszewski i Janicki, którzy na ostatniej prostej pokonali Mario Situma, Kamila Jóźwiaka, Emira Dilavera, a także Roberta Gumnego, Lasse Nielsena i trener Rene Pomsa.
GIERKA:
Zespół A: Abdul Aziz Tetteh, Nikola Vujadinović, Maciej Gajos
Zespół B: Mario Situm, Kamil Jóźwiak, Emir Dilaver
Zespół C: Christian Gytkjaer, Nicki Bille, Nicklas Barkorth
Zespół D: Robert Gumny, Rene Poms, Lasse Nielsen
Zespół E: Radosław Majewski, Łukasz Trałka, Volodymyr Kostevych
Zespół F: Deniss Rakels, Maciej Makuszewski, Rafał Janicki
Zapisz się do newslettera