Spotkanie z Piastem Gliwice będzie już 38. rozegranym przez Kolejorza w tym sezonie. W poniedziałek piłkarze rozpoczną trzytygodniowe urlopy. - Przyda nam się trochę odpoczynku - mówi przed niedzielnym meczem obrońca Lecha Paulus Arajuuri.
Spotkanie z Piastem Gliwice będzie już 38. rozegranym przez Kolejorza w tym sezonie. W poniedziałek piłkarze rozpoczną trzytygodniowe urlopy. - Przyda nam się trochę odpoczynku - mówi przed niedzielnym meczem obrońca Lecha Paulus Arajuuri.
Poznaniacy nie mają jednak ostatnio powodów do narzekań. W pięciu ostatnich spotkaniach nie stracili bramki, a sześć kolejnych spotkań w ekstraklasie wygrali. Dzięki temu zdecydowanie poprawili swoją pozycję w lidze, ale ta wciąż nie jest zadowalająca. - Być może dobrze byłoby kontynuować tę passę, ale boiska są w coraz gorszym stanie, a my też jesteśmy już zmęczeni. To powoduje, że przerwa jest niezbędna. To jedyne rozsądne rozwiązanie. Chcemy odpocząć, wrócić na głodzie i poprawić pozycję w tabeli, bo ta nie jest dla nas odpowiednia - tłumaczy 27-letni fiński stoper.
Podobnego zdania jest trener Kolejorza Jan Urban. On także czeka już na przerwę świąteczną, choć pracę w Lechu rozpoczął w październiku i zespół poprowadził do tej pory w piętnastu meczach. - Nie będę ukrywał: fajnie, e to się kończy. Czas na odpoczynek, rodzinę i odcięcie się od piłki. Wiadomo, że jak czegoś w życiu jest za dużo, to się nudzi i człowiek nie czerpie takiej przyjemności jak powinien - zaznacza szkoleniowiec mistrza Polski
Jego zdaniem duża liczba meczów utrudnia pracę sztabu szkoleniowego. - Myślę sobie, że fajnie jest być piłkarzem. Bo to zupełnie inna praca. Zawodnik spędza w klubie ileś godzin i idzie do domu, a sztab pracuje i to długo. Kiedy się gra co kilka dni trzeba odpuszczać wiele rzeczy, bo nie jesteśmy wstanie ich zrobić - przyznaje Jan Urban. - Nam było łatwiej przetrwać ten maraton, bo mieliśmy wyniki. Wtedy pracuje się inaczej. To niesamowicie ważne - dodaje.
Zapisz się do newslettera