388 dni minęło od odejścia z Lecha Poznań trenera Jana Urbana. W piątek szkoleniowiec Kolejorza po raz pierwszy od czasu zwolnienia spotka się ze swoim byłym pracodawcą. Nie będzie to jednak spotkanie przy kawie, a walka o ligowe punkty.
Od czasu jego rozstania z Lechem w klubie sporo się zmieniło. Cały czas z drużyną trenuje trójka bramkarzy, z którą Urban i jego sztab współpracowali przy Bułgarskiej. W linii defensywnej pozostało już jednak tylko dwóch graczy - to Robert Gumny i Lasse Nielsen. Sześciu pozostałych obrońców w międzyczasie odeszło z Kolejorza. W kadrze zespołu wciąż jest siedmiu pomocników oraz jeden napastnik. Od momentu zwolnienia Urbana na Bułgarską trafiło aż dziesięciu nowych zawodników. Doliczyć do tego można dołączonych przez Nenada Bjelicę czterech młodych piłkarzy.
W Kolejorzu Urban pracował przez niespełna rok. Był trenerem najkrócej w ostatnich latach związanym z poznańskim klubem. Gdyby pominąć tymczasowego opiekuna Krzysztofa Chrobaka, to by znaleźć krócej pracującego przy Bułgarskiej, trzeba by cofnąć się do 2003 roku. Wtedy trenerami Lecha byli Bohumil Panik i Libor Pala - związani z Lechem kolejno przez 113 i 101 dni. Od tego momentu władze Kolejorza stawiały na długoterminowe rozwiązania.
Już teraz Nenad Bjelica pracuje w Lechu dłużej niż jego poprzednik. Prowadził go też w większej liczbie meczów - spotkanie ze Śląskiem będzie jego 53 w roli opiekuna Kolejorza. Licznik Urbana przy Bułgarskiej zatrzymał się na 44 meczach, w których udało mu się zapisać w historii Kolejorza zdobyciem Superpucharu Polski. W lipcu 2016 roku jego drużyna pokonała na Łazienkowskiej Legię 4:1 i po raz szósty sięgnęła po to trofeum.
Urban jedynie przez kilka miesięcy pozostawał bez pracy. Na podjęcie pracy jesienią w klubach ekstraklasy nie pozwalały mu przepisy. Te zabraniają prowadzenia dwóch drużyn z tej samej ligi w jednej rundzie. Gdy jednak ta się skończyła natychmiast znalazł nowy klub. Do Śląska trafił na początku stycznia, zastępując tam byłego trenera Kolejorza, Mariusza Rumaka. We Wrocławiu pracuje z osobami, z którymi był także przy Bułgarskiej. To nie tylko asystent Kibu Vicuna, ale też drugi trener Mirosław Kmieć i trener przygotowania fizycznego Cesar Sanjuan-Szklarz.
Urban od stycznia prawadził Śląsk w dwudziestu siedmiu spotkaniach. W tym czasie trzykrotnie grał z Cracovią i Arką, ani razu jednak z Lechem. Pierwszą okazję do tego będzie miał w piątek. W tym spotkaniu będzie mógł poprawić swój bilans starć z Kolejorzem - dotychczas grał przeciwko niemu jedenaście spotkań, z których cztery wygrał, tyle samo zremisował i trzy przegrał. Jego drużyny (Legia, Polonia Bytom i Zagłębie Lubin) w tych meczach zdobyły dziesięć i straciły siedem goli.
Zapisz się do newslettera