Nicki Bille jest jedynym piłkarzem, który w środę nie wybiegł na poranny trening z drużyną. Jego uraz nie jest jednak na tyle poważny, żeby wykluczyć go z gry w meczu z Termaliką.
Nicki Bille jest jedynym piłkarzem, który w środę nie wybiegł na poranny trening z drużyną. Jego uraz nie jest jednak na tyle poważny, żeby wykluczyć go z gry w meczu z Termaliką.
Duńczyk po poniedziałkowym spotkaniu ze Slavią Praga narzeka na ból w mięśniu przywodziciela. Z tego powodu nie brał udziału we wtorkowych zajęciach z całą drużyną. - Uraz Nickiego nie jest poważny. Po pracy z fizjoterapeutami nie ma już dolegliwości bólowych. Ze względów profilaktycznych trenuje na siłowni. Wygląda na to, że po powrocie z obozu będzie gotowy do treningu z zespołem. Jego występ w meczu z Termaliką nie jest zagrożony - mówi klubowy lekarz dr Paweł Cybulski.
Napastnik Kolejorza w środę będzie trenował jeszcze na siłowni, a w czwartek powinien wybiec na boisko, aby wokół niego biegać. - Mam nadzieję, że z moim zdrowiem będzie wszystko dobrze - mówi 27-letni piłkarz.
Poprawiła się także sytuacja zdrowotna pozostałych piłkarzy, którzy we wtorek narzekali na urazu. Łukasz Trałka, który ma stłuczoną łydkę w środę rano biegał wokół boiska, z kolei Vladimir Volkov i Darko Jevtić pracowali indywidualnie z trenerem od przygotowania fizycznego Andrzejem Kasprzakiem. W pełni zdrowy jest już również Sisi, który w środę rano wybiegł na boisko.
Zapisz się do newslettera