Zadowolony z gry napastników może być po ostatnim meczu trener Kolejorza, Nenad Bjelica. Ci aż trzykrotnie wpisali się na listę strzelców podczas niedzielnego meczu z Piastem. - Jestem szczęśliwy, że nasi napastnicy strzelają. To bardzo ważne przed czwartkowym meczem. Buduje zaufanie do ich gry - podkreśla Chorwat.
W obecnej kampanii Kolejorz szesnaście razy zdobywał bramki. Aż siedem z nich zdobył w dwumeczu z FK Pelister, a cztery w starciu z FK Haugesund. Tylko jedną z nich zdobył Nicki Bille. Było to w pierwszym meczu z Macedończykami, gdy wykorzystał rzut karny. Snajperzy Kolejorza mieli problem z wykorzystywaniem sytuacji bramkowych, a trener Lecha uspokajał. - Worek wkrótce się rozwiąże - podkreślał w piątek, a już dwa dni później jego słowa się sprowadziły. Jego podopieczni aż pięć razy znaleźli sposób na pokonanie bramkarza rywali.
Co jednak istotne trzy z nich zdobyli napastnicy. Dla Nickiego Bille trafienie z rzutu karnego w meczu z Piastem było już trzecim w tym sezonie. - Mamy lipiec, a on ma już swój rekord w Lechu. Zdobył trzy bramki w sezonie. Jestem z niego zadowolony. Wiem, że będzie strzelał więcej bramek. Jestem pewien, że będzie ważnym elementem naszej drużyny. To zawodnik, który potrzebuje więcej czasu. Na każdym treningu walczy, stara się - zaznacza Bjelica, który w obecnym sezonie mocno rotuje napastnikami.
Poza Nickim Bille ma on do swojej dyspozycji Christian Gytkjaera. Duńczyk długo czekał na swoje premierowe trafienie w barwach Lecha. Zdobyć je udało mu się dopiero w szóstym meczu w barwach Lecha. - On będzie grał jeszcze lepiej. Pokazał, że może być niebezpiecznym zawodnikiem. Nie potrzebował w spotkaniu z Piastem wielu okazji na zdobycie dwóch bramek. Trzeba pamiętać, że każdy napastnik potrzebuje czasu - zaznacza szkoleniowiec Kolejorza, który bardzo wierzy w swoich podopiecznych.
Poza Gytkjaerem i Nickim Bille szkoleniowiec może korzystać jeszcze z usług Denissa Rakelsa i Dawida Kurminowskiego. - Wszyscy mają moje zaufanie - podkreśla Bjelica, który w przypadku kadry zawodników podkreśla rolę hierarchii w drużynie. - Oni muszą akceptować sytuację, że nie mogą grać w każdym meczu. Chcemy, żeby Lech grał dużo meczów, a wtedy będą rotacje i każdy z tych zawodników to wie. Każdy z nich musi być do mojej dyspozycji, bo potrzebuję piłkarzy, którzy będą w formie. To dotyczy nie tylko napastników, ale też innych formacji - kończy opiekun Lecha.
Zapisz się do newslettera