Jakub Antczak podobnie jak Kristoffer Velde zadebiutował w pierwszej drużynie Lecha Poznań w meczu przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza (5:0). 17-latek rozwija się w niesamowicie szybkim tempie i w tym sezonie ma na koncie występy w Centralnej Lidze Juniorów, eWinner 2. Lidze oraz PKO BP Ekstraklasie.
Antczak ma za sobą niezwykle udany czas. Pomocnik w styczniu wyjechał z drużyną Kolejorza na zgrupowanie w Belek. 17-latek wystąpił we wszystkich sparingach w Turcji, w których prezentował się bardzo dobrze. Po powrocie do Polski został włączony do pierwszego zespołu Lecha Poznań, jednak w spotkaniu z Cracovią (3:3) nie znalazł się w osiemnastce meczowej. Swoją szansę dostał natomiast w rywalizacji z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.
- Piłka nożna jest takim sportem, że szybko się może wszystko stać, więc byłem na to przygotowany. Wiedziałem, że może być różnie, ale cały czas robiłem swoje, bo przecież jakoś się tutaj znalazłem. Udało mi się pojechać do Belek, dobrze się zaprezentować podczas zgrupowania, a teraz zadebiutowałem w pierwszej drużynie. Moim najbliższym celem jest złapanie jak największej liczby minut w Ekstraklasie - mówi 17-latek.
Skrzydłowy Kolejorza pojawił się murawie Stadionu Poznań w 71. minucie zastępując Daniego Ramireza. Antczak był niezwykle żywiołowy i szukał gry. Jego ruch sprawił, że Joel Pereira miał dużo miejsca i mógł podać do Adriela Ba Loua, który zaliczył asystę przy golu Dawida Kownackiego. - Debiut w Lechu Poznań to świetne uczucie. Dużo dają kibice, fajnie wyjść przy takiej publiczności i bardzo mi pomogli oklaskując mnie. To było moje marzenie od najmłodszych lat. Jeśli chodzi o moją grę, to jak na debiut, to było obiecująco. Myślę, że mogło być lepiej, bo zawsze może być lepiej, ale jak na pierwszy mecz to w było w porządku - podsumowuje zawodnik Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera