W meczu z Gryfem Wejherowo (5:0) piłkarze drugiej drużyny Lecha Poznań odnieśli trzecią wygraną z rzędu. To pierwsza taka seria w tym sezonie, ale… na dwie kolejki przed końcem rozgrywek w dalszym ciągu nie dała ona im spokoju w kontekście utrzymania w lidze.
Bez dwóch zdań zwycięstwo w starciu z zamykającym stawkę Gryfem stanowiło dla rezerw Kolejorza obowiązek, ale przyznawano za niego dokładnie takie same trzy punkty, jak chociażby w poprzednich dwóch spotkaniach lechitów – z Resovią (2:0) oraz Zniczem Pruszków (2:1). Dziewięć „oczek” podniesione z murawy w trzech ostatnich meczach czy cztery wygrane w pięciu minionych pojedynkach – podopieczni trenera Rafała Ulatowskiego do środy nie mogli poszczycić się takimi osiągnięciami w tej kampanii.
Pozytywna passa znalazła oczywiście odzwierciedlenie w ligowej tabeli, niemniej… wciąż jeszcze pozostaje sporo znaków zapytania co do końcowych rozstrzygnięć. Aktualnie Lech jest ósmy z dorobkiem 46 punktów, a tak wysoko jeszcze od momentu awansu na szczebel centralny się nie znajdował. Nad strefą zagrożoną spadkiem ma zaledwie trzy punkty zapasu. Co ciekawe, w walce o zachowanie miejsca na tym poziomie walczy jeszcze jedenaście ekip, a w tym gronie cały czas pozostają niebiesko-biali. Dlatego do przesadnej radości wiele im brakuje.
- Chłopakom należą się gratulacje za efektywną i efektowną grę, mimo roli zdecydowanego faworyta również trzeba potrafić wygrać 5:0. To nie oznacza dla nas końca walki o utrzymanie i pozostaje nam skupić się na ostatnich dwóch ważnych meczach. Nasz cel na wyjazd do Bytowa to kolejne zwycięstwo, które da już nam pewne miejsce w drugiej lidze w przyszłym sezonie - tonował nastroje po środowym starciu szkoleniowiec Ulatowski.
Jego podopieczni mogą się utrzymać już w niedzielę, kiedy udadzą się do Bytowa. Na sto procent uda im się tego dokonać, jeśli wygrają z Bytovią. W przypadku remisu będą musieli zerknąć na wyniki pozostałych spotkań, ale istnieje również możliwość, że rozstrzygnięcia na innych boiskach dadzą im utrzymanie nawet w przypadku porażki. Takim scenariuszem jest chociażby brak zwycięstwa Stali Stalowej Wola (obecnie 43 punkty) z GKS-em Katowice oraz równoczesne zwycięstwo Skry Częstochowa z Pogonią Siedlce (45). Wtedy Stal miałaby 43 bądź 44 punkty, a siedlczanie 45, a z racji na bezpośrednią rywalizację obu ekip w ostatniej kolejce, tylko jedna z nich dałaby radę przeskoczyć rezerwy Kolejorza. Trzecia od końca Elana Toruń (38 punktów) już na to szans nie ma.
W spekulacje nie zamierzają się bawić członkowie sztabu szkoleniowego drugiego zespołu Lecha, którzy wraz ze swoimi zawodnikami deklarują jasno: w tę niedzielę interesują ich tylko trzy punkty.
33. kolejka:
Resovia – Widzew Łódź
Gryf Wejherowo – Górnik Polkowice
Błękitni Stargard – Garbarnia Kraków
Olimpia Elbląg – Legionovia Legionowo
Stal Stalowa Wola – GKS Katowice
Skra Częstochowa – Pogoń Siedlce
Górnik Łęczna – Stal Rzeszów
Bytovia Bytów – Lech II Poznań
Znicz Pruszków – Elana Toruń
34. kolejka:
GKS Katowice – Resovia
Widzew Łódź – Znicz Pruszków
Stal Stalowa Wola – Pogoń Siedlce
Stal Rzeszów – Skra Częstochowa
Garbarnia Kraków – Olimpia Elbląg
Lech II Poznań – Błękitni Stargard
Górnik Polkowice – Bytovia Bytów
Elana Toruń – Gryf Wejherowo
Legionovia Legionowo – Górnik Łęczna
Zapisz się do newslettera